- Chcę, żeby stomatologia była ulokowana w Bydgoszczy, a UMK to wiarygodny partner. Miasto może wykupić budynek i przekazać go Collegium Medicum, bo wspieranie uczelni jest dla nas priorytetem - zadeklarował Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy Pomysł zagospodarowania ogromnego, pustego gmachu w centrum Bydgoszczy powstał podczas dyskusji na temat ewentualnego przekazania UMK budynku z zasobów komunalnych. Uczelnia starała się o dawną siedzibę jednego z liceów, ale o ten sam gmach wystąpiła także Izba Rzemieślnicza, która szukała lokum dla prowadzonej przez siebie szkoły zawodowej. Gmach, w którym kształcić się mają za kilka lat przyszli stomatolodzy, pomieści także sale, w których uczyć się będą również studenci innych kierunków medycznych. Budynek wymaga jednak kapitalnego remontu, którego koszty szacuje się na, co najmniej, 30 mln. zł. - Jeśli budynek faktycznie trafi w nasze ręce, będziemy mogli starać się o pieniądze na jego rewitalizację. Sami zainwestujemy także w sprzęt i zaplecze medyczne - podkreśliła prof. Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika ds. Collegium Medicum w Bydgoszczy. Gmach jest ciągle własnością kolei, które próbują bezskutecznie go sprzedać. Na ostatni przetarg nie zgłosił się żaden chętny do wyłożenia co najmniej siedmiu milionów złotych za budynek. Prezydent Bydgoszczy zapowiedział, że niezwłocznie wystąpi do PKP z oficjalną ofertą zakupu. Po finalizacji transakcji nieruchomość zostanie przekazana uczelni jako darowizna. Gigantyczny gamach w stylu manieryzmu niderlandzkiego powstał w XIX wieku na potrzeby pruskiej Dyrekcji Kolei Wschodnich. Była to wówczas druga tego typu instytucja w Europie. W okresie międzywojennym dyrekcja kolei państwowych na Pomorzu znalazła się w Gdańsku, a budynek stał się siedzibą Francusko-Polskiego Towarzystwa Kolejowego, które budowało i eksploatowało magistralę kolejową Herby-Nowe - Gdynia. W okresie powojennym, do końca lat 90, gmach zajmowały biura rozmaitych agend kolei i resortowa służba zdrowia.