Kilka minut po 7.00 Do wypadku doszło w czwartek rano około godziny 7:05. W Bysławiu (gmina Lubiewo), gdzie zderzyły się dwa samochody ciężarowe. - Kierowca samochodu ciężarowego marki MAN, na łuku drogi, w wyniku hamowania wpadł w poślizg, zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo uderzył w jadący z naprzeciwka ciągnik siodłowy marki MAN - opowiada o prawdopodobnym przebiegu wydarzeń mł.asp. Brygida Zimnoch, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tucholi. 24 strażaków brało udział w akcji Telefoniczne zgłoszenie o wypadku od świadka zdarzenia tucholscy strażacy otrzymali o godzinie 7.14. Dyspozytor Państwowej Straży Pożarnej natychmiast wysłał we wskazane miejsce wóz z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Bysławiu, gdyż to ona znajdowała się najbliżej. Strażacy mieli do pokonania niecały kilometr, więc już o godzinie 7.17 jako pierwsi pojawili się na miejscu i przystąpili do akcji ratowniczej. W tym samym czasie wysłano z Tucholi kolejne dwie jednostki, w następnym rzucie pojechał komendant, a w trzecim wóz ze specjalistycznymi materiałami służącymi do usuwania z jezdni substancji ropopochodnych. Łącznie w akcji brało udział 24 strażaków (12 z PSP i 12 z OSP). Kierowcy zakleszczeni w kabinach Działania jednostki, która jako pierwsza dotarła na miejsce, polegały przede wszystkim na odpowiednim zabezpieczeniu miejsca wypadku oraz odcięciu akumulatorów. W dalszej kolejności ratownicy przystąpili do uwalniania mężczyzn z kabin samochodów. - Okazało się bowiem, że obydwaj kierowcy byli ranni i zakleszczeni w swoich kabinach - wyjaśnia Jacek Sławatecki zastępca komendanta PSP. - Starszy z mężczyzn został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Bydgoszczy - dodaje. Młodszy, jak informuje Brygida Zimnoch, przebywa w tucholskim szpitalu. Zorganizowano objazdy - Na czas usuwania skutków tragicznego wypadku, droga w tym miejscu była całkowicie zablokowana. Policjanci kierowali objazdami - relacjonuje oficer prasowy tucholskiej policji. Ruch przywrócony został do normy kilka minut po godzinie 10.00. Strażacy zakończyli swoje działania o godzinie 10.55. Wtedy to ostatni ich samochód zjechał do bazy. - Prowadzone przez tucholskich funkcjonariuszy postępowanie wyjaśni okoliczności tego zdarzenia - podsumowuje Brygida Zimnoch. Robert Grygiel