- Asesor Janusz Ch., wspólnie z podającym się za asesora kierowcą z tej samej kancelarii komorniczej Krzysztofem R., żądali od biznesmena 90 tys. zł łapówki w zamian za natychmiastowe odstąpienie od dalszej egzekucji majątku wartego 600 tys. zł. Łapówka miała zapewnić także dłużnikowi "ochron" przed zajęciami majątku w przyszłości - poinformował w piątek Piotr Kaczorek z CBA. Jak ustalili funkcjonariusze CBA, biznesmenowi wcześniej zajęto już nieruchomość o wartości 200 tys. zł. Za 90 tys. zł łapówki asesor komorniczy obiecywał nie tylko zaprzestać dalszej egzekucji, ale też "chronić" biznesmena przed ewentualnymi dalszymi egzekucjami długów z kont firmy lub poprzez zabezpieczanie towarów. Agenci CBA z Warszawy i Gdańska zorganizowali operację kontrolowanego wręczenia łapówki w jednym z mieszkań na terenie Bydgoszczy. Pieniądze, 60 tys. zł., podzielone na sześć pakietów, zostały przyjęte przez pracowników kancelarii komornika, a kolejne 30 tys. zł miało do nich trafić już po umorzeniu tej egzekucji komorniczej. - Gdy obaj mężczyźni wyszli z mieszkania i wsiedli do zaparkowanego citroena, zostali zatrzymani przez agentów CBA. W trakcie przeszukania funkcjonariusze odnaleźli schowaną w kieszeniach Krzysztofa R. całą kwotę wziętej przez nich łapówki - dodał Piotr Kaczorek. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani do dyspozycji prokuratury, która zdecyduje o postawieniu zarzutów i skierowaniu do sądu wniosku o areszt.