Według prokuratury, Jerzy J. miał psychicznie znęcać się nad Stefanem Kamińskim, działaczem podziemnych struktur zdelegalizowanej "Solidarności" w toruńskich zakładach elektronicznych "Toral". W latach 80. Jerzy J. zaangażowany był w kolportaż książek i prasy podziemnej. Z tego powodu był wielokrotnie zatrzymywany i przesłuchiwany przez Służbę Bezpieczeństwa. Podczas jednego z zatrzymań, Jerzy J. miał posunąć się do szantażowania opozycjonisty w celu wymuszenia zeznań. Jak wspominał Kamiński, funkcjonariusz zapowiadał, iż osadzi go w więzieniu, gdzie zostanie zgwałcony przez kryminalistów, a także ostrzegał, że ciężarną wówczas żonę opozycjonisty może spotkać jakieś nieszczęście. Jerzy J. nie przyznał się do winy. Sąd zawiesił warunkowo wykonanie kary na okres trzech lat.