- Trudno sobie wyobrazić, by kilka ton przewodów ukradł jeden człowiek - mówi Tadeusz Romel z Bydgoskiego Zakładu Energetycznego. Energetycy postanowili lepiej niż do tej pory walczyć ze złodziejami. Na sieci i urządzenia zakładane są systemy alarmowe. Pracownicy energetyki razem z policją będą patrolowali te miejsca, w których najczęściej dochodzi do kradzieży. Inkasenci będą roznosili specjalne ulotki z prośbą o informacje, nawet anonimowe, o złodziejach. Kontrole pojawią się we wszystkich skupach metali kolorowych w regionie. Zakład energetyczny zapowiada też, że w przypadku złapania złodzieja będzie kierował sprawę do sądu cywilnego o zasądzenie wysokich odszkodowań. Jeśli zaś znajdzie się nieuczciwa firma skupująca kradziony towar, to energetycy wystąpią o cofnięcie jej koncesji na prowadzenie działalności. Marcin Friedrich