Jak relacjonuje gazeta, w niedzielę nad ranem pod Koronowem (powiat bydgoski) doszło do zderzenia motoroweru z samochodem osobowym, które najechało na jednoślad. Przybyła na miejsce zdarzenia policja odnalazła martwego mężczyznę. To 50-letni motorowerzysta. Zniszczony motorower leżał przy przydrożnym drzewie. Kilkaset metrów od miejsca znalezienia martwego mężczyzny, policja znalazła forda mondeo ze śladami uderzenia na przedzie. Kierowcy nie było w samochodzie - czytamy. Na miejsce wezwana została specjalistyczna ekipa z psem tropiącym. Zwierzę szybko doprowadziło mundurowych w miejsce, gdzie znaleziono kolejne się zwłoki, tym razem 26-letniego mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że kierowca forda odebrał sobie życie - pisze "Express Bydgoski". Według nieoficjalnych informacji gazety rzekomo w fordzie znajdowały się jeszcze inne osoby, a samochód został porzucony, kiedy zatrzymał się z powodu awarii związanej z faktem uderzenia w motorower. Rzekomo dwie osoby, które miały znajdować się w aucie, opuściły pojazd. Kierowca poszedł w swoją stronę. "Tej wersji nie potwierdza na razie ani policja, ani prokuratura" - zaznacza dziennik. Więcej w "Expressie Bydgoskim".