Do tragedii doszło podczas imprezy otrzęsinowej, kiedy w ciasnym łączniku między budynkami wybuchła panika. Brak nagrań z monitoringu mocno utrudnia pracę śledczych, którzy próbują ustalić dokładne okoliczności tragicznych wydarzeń. Dlatego - jak usłyszał od prokuratorów nasz reporter - bardzo potrzebują wszelkich amatorskich nagrań, np. zarejestrowanych smartfonami. Pomogą one ustalić np., czy w miejscu, w którym doszło do tragedii, ochrona użyła gazu pieprzowego - śledczy, między innymi ze względu na zeznania świadków, nie wykluczają takiej możliwości. Wiele wskazuje obecnie na to, że śledztwo potrwa bardzo długo. W imprezie brało udział ponad 1000 ludzi - każda z tych osób jest potencjalnym świadkiem. Na pewno przesłuchany zostanie również rektor UTP, a także załogi karetek, które udzielały poszkodowanym pomocy. Prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem naruszenia ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a także w związku ze spowodowaniem śmierci uczestnika zdarzenia. Jak dotąd przesłuchano ochroniarzy, którzy zabezpieczali nocną imprezę, i część studentów, którzy bawili się na otrzęsinach. Okoliczności tragedii wyjaśniać ma również specjalna 6-osobowa komisja powołana przez rektora Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Dzisiaj podjął on ponadto decyzję o zawieszeniu prorektora ds. dydaktycznych i studenckich. Taki krok - jak poinformował rzecznik UTP Mieczysław Naparty - rekomendowała komisja. (MN) Paweł Balinowski