Związkowcy nie mogą zarzucić dyrektorowi doprowadzenie szpitala do ruiny, bo objął on szpital już w tak fatalnej sytuacji. Pracownicy szpitala twierdzą za to, że dyrektor nie potrafi z nimi współpracować. Według nich jest arogancki i despotyczny. Lekarze narzekają, że pracują bez kontraktów i umów o pracę. Związkowcy dorzucają, iż dyrektor próbuje zwalniać funkcyjnych członków związków i nie wywiązuje się z uzgodnień. Związki zawodowe twierdzą też, że wstąpiły w spór zbiorowy z dyrekcją, ta jednak utrzymuje, że o niczym oficjalnie nie wie. Konflikt miał załagodzić marszałek województwa, który zlecił kontrolę w szpitalu. Związkowcy spotykają się dziś z marszałkiem - jeśli porozumienia nie będzie, jeszcze dziś zapadnie decyzja o strajku. Nie wiadomo jeszcze w jakiej formie, ale pracownicy deklarują, że w nie ucierpią na tym pacjenci.