Dlaczego właśnie w tym mieście? Okazuje się, że tam sięgają korzenie Salingera. Z tego miasta pochodzą jego rodzice, tam mieli rzeźnię i sklep mięsny. Tutaj miał uczyć się zawodu rzeźnika w bydgoskiej rzeźni. Wytrzymał tylko dwa miesiące, po czym wrócił do Stanów Zjednoczonych. Mówi się nawet, że było to przyczyną przejścia pisarza na wegetarianizm - mówi Dariusz Markowski. Niewykluczone, że pomnik swoją formą będzie nawiązywał do tytułu najsłynniejszej książki pisarza: Postać idąca, rozsuwająca zboże, które będzie co roku siane - dodaje pomysłodawca. Pomnik Salingera z pewnością wpłynąłby na znajomość pisarza w Bydgoszczy. A z tym niestety, nawet wśród studentów, nie jest najlepiej.