Mężczyzna, będący mieszkańcem Bydgoszczy, został zatrzymany przez policjantów na ul. Powstania Listopadowego po tym, jak samochodem audi A6 przejechał z dużą prędkością przez skrzyżowanie ulic Gdańskiej i Powstańców Warszawy. Autem podróżowało trzech mężczyzn. Pasażerowie wylegitymowali się dowodami osobistymi, a kierowca przekazał policjantom swoje dane ustnie. Wszystkie osoby zostały sprawdzone w policyjnych systemach informatycznych. Pierwotnie nie było co do nich żadnych uwag. Jednak policjanci zwrócili uwagę na wygląd kierowcy, który nie zgadzał się ze zdjęciem w systemie. Mężczyzna upierał się, że podał prawdziwe dane. Potwierdzali to również pasażerowie. Policjantom cała sytuacja wydawała się podejrzana. Kierowca audi został zatrzymany i przewieziony do komisariatu, gdzie przy użyciu specjalistycznego urządzenia zostały sprawdzone w bazie danych jego odciski palców. Użyła nazwiska swojego kuzyna - Wówczas wszystko stało się jasne, a 36-latek przestał upierać się przy prawdziwości podawanych wcześniej danych. Okazało się, że mężczyzna podał dane swojego kuzyna, gdyż ukrywa się od 11 lat przed wymiarem sprawiedliwości. Pod tymi danymi znali go również jego koledzy z pracy, z którymi jechał samochodem w chwili zatrzymania. Wszystko dlatego, że mężczyzna jest poszukiwany przez sądy i prokuraturę aż pięcioma listami gończymi w związku z popełnionymi licznymi przestępstwami. Bydgoszczanin wcześniej przygotował swoją najbliższą rodzinę - żonę i kilkunastoletnią córkę, które na wypadek pytań o jego tożsamość miały podawać dane kuzyna - podkreśliła kom. Kowalska. Zatrzymany został przewieziony do policyjnego aresztu, by w konsekwencji trafić do jednostki penitencjarnej. Dodatkowo 36-latek odpowie za wykroczenia związane z podaniem policjantom podczas legitymowania nieprawdziwych danych osobowych oraz prowadzeniem pojazdu bez uprawnień.