Jak podkreślił Grzegorz Wałęsa, współorganizator wyprawy, podróżnicy chcieli połączyć przygodę z akcją dobroczynną. - Przewozimy środki opatrunkowe, rzeczy, a także kredki zebrane przez fundację Asante do polskich misji katolickich - powiedział. Ponad 140 kilogramów przyborów szkolnych i pomocy dydaktycznych trafi do placówek oświatowych na terenie Mauretanii oraz Mali. Wcześniej planowany wjazd na teren Wybrzeża Kości Słoniowej okazał się niemożliwy ze względu na panujący tam niepokój polityczny. Podróżnicy wyruszyli trzema samochodami, w tym jednym dostawczym. Do pokonania mają ponad 10 tys. kilometrów; do celu dotrą w połowie stycznia. Tegoroczny wyjazd do Afryki jest trzecim tego rodzaju przedsięwzięciem organizowanym przez grupę podróżników. Po raz pierwszy pojechali, by po prostu przeżyć niecodzienną przygodę. Wrażenie, jakie zrobiła na nich bieda, jaką zobaczyli na miejscu, sprawiło, że kolejne wyjazdy postanowili łączyć z misją pomocy. Dlatego już w ubiegłym roku dotarli do sióstr misjonarek w Gambii, wioząc dary pomocne w utrzymaniu jednego z tamtejszych szpitali. Zbiórką darów dla Afryki zajęła się Fundacja Asante działająca w Gorzowie Wielkopolskim i Bydgoszczy. Obecnie gromadzi ona pieniądze na zakup butów dla afrykańskich dzieci z Laare w Kenii. - Dzieci w Afryce chodzą głównie boso lub w sandałach, zamiast posadzek mają w domach piasek lub glinę, a to najlepsze miejsce do życia dla pchły piaskowej Tunga penetrans. Jest to najmniejsza ze znanych nam pcheł, której długość nie przekracza 1 mm - przypomniała Joanna Kotwicka wiceprezes Fundacji "Asante", koordynatorka programu "Kredki dla Afryki". Pchły piaskowe są groźne ze względu na tungozę (chiggers, tungose). " - Jej objawy budzą grozę. Gnijące części ciała, najczęściej stopy, ale też dłonie, powieki czy usta powodują niewyobrażalne cierpienia, a często kończą się śmiercią - dodała. Jeśli odpowiednio wcześnie nie podejmie się leczenia, co w warunkach skrajnej biedy jest często niemożliwe lub bardzo utrudnione, dochodzi do infekcji. Prowadzi to do kolejnych powikłań - przez świąd aż po owrzodzenie i gnicie poszczególnych części ciała. Fundacja planuje zakupienie butów na miejscu, w Kenii. Jak podkreślają działacze fundacji, kobiety pracujące w polu są w stanie zarobić ok. 1 euro dziennie, a buciki dziecięce kosztują ok. 5 euro. "Asante" w nazwie fundacji, to słowo "dziękuję" w języku suahili, jednym z najpowszechniej używanych na terenie Afryki.