Mieszkańców internatu zbudził hałasy i krzyk około godz. 5. rano. Mieszkający na trzecim piętrze 40-letni mężczyzna demolował swój pokój. Przez balkon wyrzucał meble, rozbijał szyby w oknach. Dużymi kawałkami szyb rzucał też w mieszkańców i pracowników internatu. Po jakimś czasie mężczyzna zamknął się w swoim mieszkaniu i nie chciał z nikim rozmawiać. Groził, że wyskoczy przez okno. Żandarmeria wojskowa poprosiła o pomoc policyjnego negocjatora a strażacy rozłożyli przed budynkiem poduszkę powietrzną. Krótko przed godziną dziewiątą mężczyznę wyprowadzono z internatu i odwieziono do szpitala. Dla mieszkańców i pracowników internatu był to szok. Przyznają, że z taką sytuacją zetknęli się po raz pierwszy. Desperat był prawdopodobnie w ciężkiej sytuacji rodzinnej. Był rozwiedziony. Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi żandarmeria wojskowa. Marcin Friedrich