W sierpniu 1999 roku w czasie libacji alkoholowej skazany mężczyzna zamordował wujka, z którym mieszkał. Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości. Jacek Openchowski katował wuja żeby zabić. Jeszcze przed zbrodnią wielokrotnie groził Romanowi N. Ten zamiar był werbalizowany przed zdarzeniem. A dramatycznym dowodem świadczącym o istnieniu tego zamiaru był fakt poderżnięcia pokrzywdzonemu gardła. 25 lat wiezienia dla skazanego to wystarczająca nauczka, żeby po wyjściu z wiezienia nie popełnił kolejnej zbrodni - uzasadniał sędzia Dariusz Jagielski. Sąd za dotkliwe pobicie Romana N. skazał także dwoje innych oskarżonych - uczestników tragicznie zakończonej libacji na 7 lat i 11 miesięcy więzienia.