O zgonie studenta w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela poinformował PAP wiceszef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ Piotr Dunal. W nocy ze środy na czwartek w budynkach dydaktycznych uczelni w łączniku między pomieszczeniami, w których odbywała się studencka impreza, uczestnicy zaczęli się w pewnym momencie wzajemnie tratować. Obrażenia odniosło w sumie 11 osób, z których dwie zmarły: 24-letnia studentka i 21-letni student. Śledztwo w sprawie zdarzenia wszczęła Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ. Z zebranych materiałów - jak informowała w piątek prokuratura - wynika, że kobieta straciła przytomność, już na miejscu była reanimowana, ale reanimacja nie przyniosła skutku. W szpitalu stwierdzono zgon. "Po wykonaniu czynności sekcyjnych wiemy wstępnie, że śmierć nastąpiła na skutek uduszenia, po unieruchomieniu klatki piersiowej. Z tego można wnioskować, że 24-latka była ściśnięta między innymi osobami i nie miała możliwości oddychania" - mówił PAP zastępca prokuratora rejonowego Adam Lis. Prokurator Lis powiedział, że sekcja nie wykazała obrażeń głowy, mogących bezpośrednio skutkować śmiercią; wcześniej nie wykluczano, że studentka mogła upaść i zostać stratowana. "Badania wskazują, że nie została zadeptana przez tłum, raczej była przyparta przez osoby do innych osób" - wyjaśnił. W ramach postępowania prowadzone były przesłuchania świadków: ochroniarzy, studentów, organizatorów imprezy i władz uczelni. Okoliczności zdarzenia na UTP wyjaśnić ma też specjalna komisja powołana przez rektora. Na jej wniosek zawieszony został prorektor ds. dydaktycznych i studenckich. W ciągu najbliższych dwóch tygodni komisja przygotować ma raport. Rzecznik UTP Mieczysław Naparty poinformował PAP, że pierwsze ustalenia komisji wskazują na liczne nieprawidłowości, do których doszło przy organizacji imprezy. Wskazał m.in., że zgoda władz uczelni na organizację imprezy w dwóch pomieszczeniach połączonych łącznikiem wydana została wkrótce przed jej rozpoczęciem wobec "usilnych nalegań samorządu studenckiego". Rzecznik podał, że decyzję w tej sprawie podjął prorektor, który został zawieszony. Także minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska, która spotkała się w piątek z władzami uczelni i członkami komisji przyznała, że wiele wskazuje na to, że impreza nie była dobrze przygotowana. Jak mówiła, impreza nie została zgłoszona jako impreza masowa, tymczasem organizatorzy mieli taki obowiązek. Według ustaleń policji w imprezie brało udział ok. 1,2 tys. studentów. Według władz uczelni, w imprezie łącznie uczestniczyło ok. tysiąca osób, a jednocześnie w budynkach mogło przebywać ok. 700-800 osób.