Szpital wojewódzki w Bydgoszczy podjął już decyzję o ograniczeniu przyjęć. Dyrektor Andrzej Motuch mówi, że choć na razie nie bierze pod uwagę zamknięcia oddziałów to niewykluczone, że może się znaleźć w takiej sytuacji. 15 milionów złotych nadwykonań to dla szpitala olbrzymia kwota i raczej nie do odzyskania. - Fundusze oddziałowe dostają tyle pieniędzy z podziału, ile dostają - mówi Ryszard Ziętek, szef wojewódzkiego oddziału funduszu zdrowia. Niedługo kujawsko-pomorski NFZ ma dostać dodatkowych 12 milionów złotych. W całym województwie brakuje jednak na wykonane ponad limit świadczenia 10 razy więcej. Nawet biedne szpitale nie mają prawa zamknąć drzwi dla pacjentów. Sytuacja może się jednak zmienić, gdy z powodu braku pieniędzy szpitale zostaną zamknięte, a raczej zlikwidowane.