Jest miejsce w Domu Sue Ryder Konsylium lekarskie, które zebrało się w ostatnich dniach miało zdecydować o dalszym sposobie leczenia Blanki. - Lekarze stwierdzili, że trzeba ją przenieść ze szpitala Jurasza do Regionalnego Zespołu Opieki Paliatywnej - Dom Sue Ryder w Bydgoszczy. Tam będzie można zacząć Blankę intensywnie wybudzać i rehabilitować - opowiada jej mama Marlena Łyczywek. - Byłam już na rozmowie z dyrektorem tej placówki. Powiedział mi, że mają miejsce, by ją tam przyjąć, a to bardzo dobre miejsce do dalszego leczenia. Są tam świetne warunki do tego, by móc intensywnie wybudzać moje dziecko. Wszystko jest więc na dobrej drodze - cieszy się kobieta. Dzisiaj wyniki badań Blankę poddano kolejnej serii badań. Po ich analizie lekarze będą mogli określić dokładnie stan zdrowia tucholanki. - Bez względu na to, jakie będą te wyniki, to decyzja o przeniesieniu córki i rozpoczęciu intensywnego jej wybudzania i tak nie zostanie zmieniona - podkreśla Marlena Łyczywek. Wszyscy mamy nadzieję, że badania wykażą, iż Blanka jest na dobrej drodze do całkowitego wyzdrowienia. Z każdym dniem jest lepiej Lekarz prowadzący powiedział po konsylium Marlenie Łyczywek, że wizja wyleczenia "nie jest już taka czarna, tak jak to było wcześniej". - To co doktor powiedział jest dla mnie bardzo ważne i tego się trzymam - podkreśla mama Blanki. Nadzieja i wiara w wyzdrowienie jest tym większa, ponieważ tucholanka z dnia na dzień zaczyna coraz intensywniej reagować na bodźce z zewnątrz. - Raz nawet obudziła mnie w nocy jak próbowała wstać z łóżka (mama czasami nocuje w szpitalu, by być jak najdłużej przy córce. Śpi przy niej na łóżku polowym - wyj. red). Poderwała wtedy ręce i nogi do góry. Dużo nie brakowało, a pozrywała by wszystkie kable. W ostatnich dniach zaczęła też wydawać pierwsze dźwięki. Świadomości jeszcze nie odzyskała, ale widać, że z każdym dniem jest lepiej. Widzę, że ona walczy, a to jest najważniejsze - cieszy się Marlena Łyczywek. I jeszcze jedna, bardzo pozytywna informacja. Blanka przytyła w ostatnich dniach kolejne 0,5 kg. W ciągu ostatnich dwóch - trzech tygodni. Daje to już wzrost wagi o 2 kg (wcześniej ważyła zaledwie 37 kg). Nagle zaczęła chorować Przypomnijmy, że choroba, która dotknęła młoda tucholankę, dała o sobie znać w kwietniu 2005 roku. Blanka była wtedy wesołą, cieszącą się życiem dziewczyną. Chodziła do liceum w Tucholi. Przygotowywała się do matury. Nagle zaczęła chorować. Najpierw gardło, potem coraz częstsze przeziębienia. - Pewnego dnia, jak wróciłam z pracy do domu, była strasznie blada. Z nosa leciała jej krew. Tego krwotoku nie szło w żaden sposób opanować dlatego pojechałyśmy do szpitala. Tam zrobiono tucholance badanie krwi, które wykazało bardzo niską hemoglobinę. Lekarz podejrzewał anemię. Blanka została przewieziona do szpitala w Bydgoszczy, gdzie po kolejnych badaniach usłyszała, że ma białaczkę limfoblastyczną. To brzmiało jak wyrok - opowiadała nam z trudem powstrzymując łzy w oczach jej mama. Od tego momentu zaczęła się dla dziewczyny dramatyczna walka o życie. Blanka jest bardzo ambitna. Zdała maturę w szpitalu. Dostała się też na studia, które musiała jednak przerwać, kiedy okazało się, że ma nawrót choroby. Nagle zaczęła szybko tracić na wadze. Ostatecznie kolejny raz trafiła do szpitala w Bydgoszczy. Lekarze przez dwie doby walczyli o jej życie. Teraz na szczęście, powoli sytuacja się poprawia. Wszyscy wierzymy w to, że Blanka wygra tą walkę. Jeszcze raz podajemy numer konta Każdy kto chce pomóc w walce z chorobą może przekazywać pieniądze na specjalnie utworzone konto bankowe: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z POMOCĄ" nr konta: 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 tytułem: darowizna na leczenie i rehabilitację Drzycimska Blanka. Robert Grygiel