Trzyczłonowy pociąg elektryczny Elf bydgoska Pesa produkowała dla województwa warmińsko-mazurskiego rok. Nowy skład ma 170 miejsc i jest w pełni przystosowany dla potrzeb osób niepełnosprawnych i wózków dziecięcych, np. drzwi łazienki otwierają się automatycznie, a wewnątrz zamontowano m.in. przewijak dla dzieci. Utrzymany w niebiesko-szarej kolorystyce pociąg jest wyposażony m.in. w monitoring, który pozwala maszyniście na monitorowanie sytuacji w wagonach, ma "antywandalowe" siedzenia. Samorząd województwa zapłaci Pesie blisko 16 mln zł - będą to środki własne samorządu województwa i tzw. funduszu kolejowego. Podczas inauguracyjnej jazdy, którą zaplanowano do oddalonej o 28 km od Olsztyna stacji Czerwonka, pociąg uległ awarii: zgasły w nim światła, a maszynista nie mógł uruchomić maszyny. Przez ponad godzinę na malutkiej wiejskiej stacyjce utknęli m.in. marszałek Warmii i Mazur Jacek Protas, prezes Pesy Zenon Duszyński i grupa dzieci z olsztyńskiego domu dziecka, którym kolejarze chcieli zafundować wycieczkę nowym pociągiem. Po upływie półtorej godziny, gdy do zepsutego Elfa z Olsztyna jechała już tradycyjna lokomotywa, by go pociągnąć, pociąg udało się uruchomić. - Nastąpiło przepięcie na linii i to spowodowało różnicę napięć. Przy tym doszło do uszkodzenia falownika, który jest elementem pantografu (tj. elementu łączącego pociąg z trakcją - PAP) - tłumaczył rzecznik prasowy Pesy Michał Żurowski. Prezes Pesy Zenon Duszyński powiedział , że specjaliści zakładu odczytają czarne skrzynki pociągu i ustalą, czy przepięcie nie uszkodziło maszyny. - Przepraszam za tę niezawinioną przez nas usterkę - dodał. Odpowiedzialny za transport kolejowy w regionie wicemarszałek Witold Wróblewski zapowiedział, że Przewozy Regionalne "ze swojej strony wyjaśnią sprawę napięcia" i ustalą, na których liniach nowa maszyna będzie mogła jeździć. Elf ma ruszyć w trasy w nowym rozkładzie jazdy, który będzie obowiązywał od 9 grudnia.