Chłopiec zmarł we wtorek w mieszkaniu w śródmieściu Włocławka. Zgon stwierdził wezwany na miejsce lekarz, który o sprawie poinformował policję, gdyż dziecko miało obrażenia świadczące o tym, że mogło zostać pobite. Jeszcze tego samego dnia matka dziecka i jej konkubent zostali zatrzymani przez policję. Prokuratura wszczęła śledztwo, w ramach którego m.in. zleciła sekcję zwłok dziecka w zakładzie medycyny sądowej w Bydgoszczy. Według wstępnych wyników sekcji przekazanych prokuraturze, lekarze stwierdzili rozległe obrażenia zewnętrze i wewnętrze ciała chłopca. Prowadzący śledztwo Pawłowi K. i Agnieszce S. przedstawiali zarzuty, o których poinformowała szefowa Prokuratury Okręgowej we Włocławku Justyna Plechowska. Prokuratura Pawłowi S. przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Według ustaleń prokuratury mężczyzna od co najmniej 21 czerwca do 30 lipca znęcał się psychiczne i fizycznie nad trzyletnim Nikodemem. Mężczyzna wielokrotnie i z dużą siłą uderzał go rękoma po całym ciele, bił drewnianą miarką budowlaną i rzucał dzieckiem o różne przedmioty. Nakazywał też dziecku długotrwałe stanie z uniesionymi rękami i wyzywał używając słów wulgarnych, a także nie reagował na prośby dziecka o zaprzestanie bicia. "30 lipca Paweł S. pozbawił życia trzyletniego Nikodema, działając ze szczególnym okrucieństwem, wskutek spowodowania rozległych obrażeń zewnętrznych i wewnętrznych ciała" - pokreśliła prokurator okręgowy. Matce dziecka zarzucono, że w tym samym okresie, działając umyślnie, przez zaniechanie i niepodjęcie żadnych działań w obronie syna ułatwiła konkubentowi zaniechanie się psychiczne i fizyczne, a tym samym udzielała mu pomocy. 30 lipca swoim zaniechaniem działania ułatwiła zabójstwo dziecka. Obojgu podejrzanym grożą kary 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia.