Wicepremier Andrzej Lepper, lider Samoobrony RP, nie widzi nic niestosownego w fakcie, że prominentni działacze jego partii przygotowują listy kandydatów na stanowiska w agendach państwowych. Uważa on, że wymiana kadr to normalna praktyka, a przyjmowani są tylko kompetentni pracownicy w miejsce tych, którzy się nie sprawdzili. Wicepremier nie zaprzecza też doniesieniom "Gazety Wyborczej", że to poseł Bolesław Borysiuk z Samoobrony przygotował listy kandydatów na zastępców dyrektorów oddziałów KRUS i fotele są obsadzane według tego klucza. - Lista sporządzona przez posła Borysiuka, jest po to, by tych ludzi przedstawić, że są kompetentni - wyjaśnia Lepper. - Nie chodziło o to, by ich przez rzadsze sito przepuścić, ale żeby jeszcze surowiej podejść do nich w czasie konkursów. Bo ja chciałem mieć czystą sprawę, że się nadają, że są najlepsi - dodał Lepper i poinformował, że ma kilkanaście list kandydatów na stanowiska w różnych agendach podlegających jego ministerstwu. - Przecież muszą tam być ludzie, którzy będą dobrze pracować - stwierdził. Lepper mówił o polityce kadrowej Samoobrony w poniedziałek w Białymstoku, a w sobotę - w Przysieku, podczas wojewódzkiego kongresu tej partii. Zganił wtedy posła Lecha Kuropatwińskiego, że za mało członków Samoobrony zdobyło wysokie stanowiska w województwie, chociaż poseł wyliczył, że obsadził swoimi ludźmi 145 foteli. Samoobrona w Kujawsko-Pomorskiem zajęła już stanowiska w KRUS, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w Agencji Rynku Rolnego. Teraz przyszedł czas na Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego. - Będziemy tam mieć wicedyrektora - zapowiedział poseł Lech Kuropatwiński. Jak się okazało, już miesiąc temu przedstawił wojewodzie i dyrektorowi KPODR w Minikowie dwie kandydatury członków partii do wyboru: Antoniego Lewandowskiego (obecnie jest kierownikiem rejonu ODR w Tucholi) i Adama Pietrzaka (jest kierownikiem administracyjnym w Przysieku). Który z wicedyrektorów ośrodka nie sprawdza się i trzeba go zastąpić członkiem partii? - Jan Odrzygóźdź, zastępca dyrektora ośrodka, od roku powinien być na emeryturze - odpowiada Kuropatwiński. - Teraz będzie musiał odejść. - Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał, a na emeryturę się nie wybieram - mówi dyrektor Odrzygóźdź. Kandydaci Samoobrony na zastępcę dyrektora KPODR nie będą musieli startować w konkursie, ponieważ są pracownikami ośrodka i procedura konkursowa ich nie dotyczy. - Najpierw nasz człowiek zostanie p.o. zastępcy dyrektora, a potem zastępcą - tłumaczy Kuropatwiński i dodaje, że Samoobrona nie narzeka na brak kadr: - Przyznaję, mamy apetyt, jak każdy. Chcielibyśmy też wojewodę mieć swojego, ale wiemy, że na razie to niemożliwe.