Przypadkowa osoba natrafiła przed placówką na martwy płód. Jak ustalono, matką była 30-letnia mieszkanka Ciechocinka. "Kobieta przebywała w szpitalu w stanie nietrzeźwości. Miała 1,4 promila alkoholu. Wypisała się na własne życzenie. Po wyjściu ze szpitala poroniła, a płód pozostawiła pod drzewem" - powiedziała "Gazecie Pomorskiej" Marta Białkowska-Blachowicz, rzeczniczka policji w Aleksandrowie Kujawskim. Za sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty życia dziecka - bo taki zarzut usłyszała kobieta - matce grozi do pięciu lat więzienia.