Śledztwo prowadzone przez bydgoskich policjantów pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ pozwoliło na zebranie niemal 60 tomów akt i postawienie 950 zarzutów fałszowania dokumentów, ukrywania majątku oraz oszustw sięgających kwoty 9 milionów złotych. Zarzuty te usłyszał 46-letni Grzegorz P., który w ostatnich latach prowadził między innymi w Żninie, Nakle nad Notecią, Sępólnie Krajeńskim i Więcborku placówki finansowe, przedstawiając się jako współpracownik jednego z banków. Jak poinformował nadkom. Maciej Daszkiewicz z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy, od drugiej połowy 2009 roku 46-latek pożyczał na wysoki procent pieniądze od swoich klientów, a ci, nie czytając dokładnie zapisów podpisywanych dokumentach, mieli wrażenie, że umowy zawierają z bankiem, podczas kiedy umowy były zawierane z właścicielem ajencji. W ten sposób Grzegorzowi P. udało się oszukać ponad 200 osób, a łączna kwota strat, jakie ponieśli poszkodowani, sięga 9 milionów złotych. Zanim jednak sprawa wyszła na jaw, Grzegorz P. zastosował wybieg zgłaszając się do prokuratury jako poszkodowany, przez co mógł zabezpieczyć swój majątek. Mimo to prokuratura zaraz po ujawnieniu, że nie jest on poszkodowanym w sprawach wyłudzeń, a podejrzanym, podjęła czynności zmierzające do zabezpieczenia majątku na poczet pokrycia strat osób poszkodowanych. - Swoje pieniądze odzyskali jedynie ci klienci, którzy znaleźli się na początku tej piramidy finansowej - informuje nadkom. Maciej Daszkiewicz. - Na poczet przyszłych kar dokonano zabezpieczenia majątkowego na łączną sumę 2 milionów złotych. 2 sierpnia na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zastosował wobec Grzegorza P., który przez kilka miesięcy prowadzenia śledztwa wciąż pozostawał na wolności, środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. W ubiegłym tygodniu prokurator sporządził akt oskarżenia i niebawem sprawa znajdzie finał w sądzie. Za dokonane przestępstwa mężczyźnie grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Magdalena Kruszka