Książka jest pierwszą na polskim rynku wydawniczym próbą usystematyzowania tematyki działań wywiadowczych w dawnej Polsce. Autor wychodząc ze współczesnych definicji wywiadu i szpiegostwa odnosi je do czasów Piastów i Jagiellonów. W rezultacie odkrywa przed czytelnikiem wiele nowych aspektów naszej historii, którą jak nam się wydaje dobrze znamy. Niektóre z opisanych i udokumentowanych w książce wydarzeń mogą być gotowym materiałem do interesującego, opartego na faktach, scenariusza filmowego. Wraz z wydawnictwem "Avalon" przygotowaliśmy trzy egzemplarze książki "Wywiad polski za Piastów i Jagiellonów. Dyplomacja i wojskowość". Aby zdobyć jeden z nich wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe. Wcześniej polecamy lekturę fragmentu książki. FRAGMENT: "W czasach rządów Jagiełły działania wywiadowcze jawiły się konkretnie, w całym swoim bogactwie i złożoności. Byli i agenci z krwi i kości, a także wielkie przedsięwzięcia na tajnym froncie dyplomatycznym i wojskowym, pełne podstępów, przekupstw, działań dezinformacyjnych, inspiracyjnych i propagandowych. Polska wchodziła w okres swojej wielkości. Do niedawna drugorzędne państwo europejskie, stawała się po unii z Litwą jednym z największych terytorialnie państw kontynentu, na którym zaczęła odgrywać jedną z czołowych ról, a w odniesieniu do Europy Środkowo-Wschodniej zasadniczą. Dwór Jagiełły stał się ważnym ośrodkiem polityki europejskiej, partnerem Cesarstwa, Rzymu i Bizancjum, biegunem oddziaływania na sytuację w księstwach ruskich, w Złotej Ordzie, na Bałkanach i w państwie tureckim. Paradoksem tych czasów jest fakt, że te wielkie zadania realizował król, który do końca życia pozostał prawdopodobnie niepiśmienny, i dwór królewski, który należało w praktyce odtworzyć, a który - jak za Piastów - przemieszczał się po terytorium państwa, chociaż stolicą pozostawał Kraków. Król bazował na swojej własnej wiedzy i doświadczeniu, ale otoczył się ludźmi nieprzeciętnymi, wybitnymi politykami, dyplomatami, uczonymi, duchownymi, jak Mikołaj Trąba, oraz rycerzami, jak Zawisza Czarny. W rezultacie Polska była w stanie prowadzić trudną grę i z dyplomacją papieską i z najwybitniejszym politykiem tamtych czasów, Zygmuntem Luksemburskim, a przede wszystkim z zakonem krzyżackim. Nowy władca Polski w momencie koronacji miał już za sobą prawie dziewięć niełatwych lat rządów na Litwie, gdzie intryga, podstęp i dyplomatyczne sztuczki były na porządku dziennym. Niełatwo zaczynały się również jego rządy w Polsce. Już gdy układał z polskimi posłami warunki Unii w Krewie zakon, ostrzeżony przez swój wywiad, przedsięwziął wielką wyprawę przeciwko Litwie, próbując odwrócić bieg wydarzeń. Litwini nie byli w stanie przeciwstawić się potężnemu uderzeniu, więc przyjęli bardzo sprytną taktykę. Ustępowali w polu, ale zablokowali drogi powrotu krzyżackich oddziałów. Przerażeni Krzyżacy wydostali się z opresji tylko dzięki dwóm Litwinom pozostającym na ich usługach szpiegowskich, Tomaszowi i Janowi Surwiłłom. Przeprowadzili oni oddziały najeźdźców przez nie strzeżony bród. Niezwłocznie po koronacji Jagiełło stanął przed koniecznością podjęcia na szeroką skalę działań dyplomatycznych, wywiadowczych i propagandowych. Związek Polski z Litwą zmienił bowiem układ sił w tej części Europy, czym zaniepokojone były przede wszystkim państwa sąsiednie: Prusy zakonne, Królestwo Węgierskie i państwa rządzone przez Luksemburgów, Rzesza, gdzie duże wpływy miał Zakon, wreszcie Wielkie Księstwo Moskiewskie i Tatarzy. Na kim mógł się oprzeć i jak realizowane były te działania? Gdy na tronie Polski w 1384 roku zasiadła 10-letnia Jadwiga, faktyczną władzę sprawowali "panowie krakowscy", możnowładcy małopolscy, którzy blisko współpracowali z jej ojcem i którzy prowadzili sprawy państwa wobec małoletności królowej. Po tym, jak Jagiełło został koronowany, kancelaria królewska objęła swoją działalnością całe państwo. Na jej czele stanął Zaklika z Międzygórza, który był wcześniej kanclerzem Jadwigi. Przy królu pojawił się Klemens z Moskorzewa, co było znakiem tego, że Jagiełło zaczynał osobiście sterować sprawami państwa (w tamtych czasach wydawało się to być prawie oczywiste, gdyż ewenementem byłoby, aby rolę taką pełniła kobieta - zresztą Jadwiga nie mieszała się najczęściej do wielkiej polityki, pozostawiając te sprawy "panom krakowskim" i mężowi). Również wówczas pojawił się w otoczeniu Jagiełły Mikołaj Trąba, kanonik krakowski, który miał odegrać później wielką rolę, w tym w działaniach na tajnym froncie. Pierwsze doświadczenia Trąby nie były łatwe. Gdy jesienią 1386 roku jechał jako wysłannik króla do papieża Urbana VI, został zatrzymany w Wiedniu przez "mściwe ręce habsburskie"2 i uwięziony3. Miał on być przez najbliższych 30 lat jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników i doradców Jagiełły. Domeną jego działań miała pozostać kancelaria królewska. W latach 1403-1412, tj. w okresie przełomowym w tworzeniu potęgi państwa polsko-litewskiego, był podkanclerzym, osobą, którą dziś można nazwać ministrem spraw zagranicznych. Nie odstępował wówczas króla, towarzysząc mu we wszystkich podróżach i działaniach. Ponadto Jagiełło współpracował na bieżąco z radą królewską, w której w pierwszym okresie jego rządów największą rolę odgrywali: Spytek z Melsztyna, wojewoda krakowski, Jan z Tarnowa, wojewoda sandomierski, Sędziwój z Szubina, wojewoda kaliski, Krystyn z Koziegłów, wojewoda sądecki, Mikołaj Bogoria, marszałek, Bodzanta, arcybiskup gnieźnieński oraz biskupi krakowski i poznański. Król realizował swoje działania także poprzez urzędników ziemskich (najwyższymi byli wojewodowie i kasztelanowie), których mianował, ale których funkcje przybierały coraz bardziej reprezentacyjny charakter, za wyjątkiem terenów przygranicznych. Bardziej skutecznym narzędziem działania w terenie, w tym w zakresie wywiadu, byli starostowie, zwłaszcza ziem nadgranicznych. Największe jednak znaczenie koncepcyjno-organizacyjne miały osoby zatrudnione w kancelarii królewskiej i członkowie dworu (ich zwierzchnikiem, a zarazem dowódcą gwardii królewskiej był marszałek)."