Pierwszą powieść napisała w wieku 15 lat. W ciągu kolejnych dziesięciu ukończyła literaturoznawstwo na Oksfordzie, napisała kilka bardzo dobrze przyjętych książek i dorobiła się sporej grupy czytelników w kilkudziesięciu krajach świata. 26 kwietnia w polskich księgarniach ukaże się jej kolejna powieść pt. "Pieśń jutra". Z okazji premiery książki Samantha przyleci do Polski. Z czytelnikami spotka się Warszawie (26.04) i Poznaniu, gdzie będzie gościem Festiwalu Fantastyki Pyrkon (28-30.04). Z pochodzącą z Londynu autorką rozmawialiśmy o jej literackich początkach i radach, jakie powinni wziąć sobie do serca nastoletni pisarze i ich rodzice. Dariusz Jaroń, Interia: Co sprawiło, że zajęłaś się literaturą? Samantha Shannon: Byłam jeszcze całkiem mała, kiedy odkryłam, że pisanie jest moją pasją. Marzyłam o tym, żeby zostać pisarką, zarabiać na życie opowiadając innym wymyślone przez siebie historie. Rodzice pomogli w rozwoju pasji? - Moi rodzice zawsze wspierali moją twórczość literacką, zachęcali mnie do pogoni za marzeniami. Nawet, jeśli czasami musieli odciągać mnie od książek czy pisania po nocach, bo na drugi dzień musiałam wcześnie wstać do szkoły. - Miałam także wspaniałych nauczycieli literatury angielskiej. Wiedzieli, jak pielęgnować moją miłość do książek. Tuż przed końcem szkoły średniej podarowali mi egzemplarz "Opowieści podręcznej" Margaret Atwood, która otworzyła przede mną wrota do literatury dystopijnej. Pierwszą powieść napisałaś już jako nastolatka, ale nigdy jej nie wydałaś... - Nawet nie próbowałam. I nigdy tego nie zrobię. Dlaczego? - Nie była wystarczająco dobra. Ale nie poszła na zmarnowanie, wykorzystałam najlepsze fragmenty w "Czasie Żniw". Nawet jeśli nie opublikujesz czegoś, co napiszesz, nie znaczy, że sam proces pisania był stratą czasu. Pisanie daje doświadczenie i pozwala rozwijać warsztat autora. Jak zmienił się twój warsztat na przestrzeni lat? - Mój warsztat, a co za tym idzie styl pisania, przeszedł od pierwszych nastoletnich prób bardzo daleką drogę. Proza jest dziś bardziej płynna, z czym miałam problem w przeszłości, znacznie pewniej czuje się też w opisach dynamicznych scen, które - nie ukrywam - znajdowały się na końcu listy moich ulubionych momentów w trakcie pisania książki. A jakie są te ulubione momenty? - To praca nad dialogami. Uwielbiam te spokojniejsze chwile w fabule, kiedy, właśnie za pośrednictwem dialogów, można odkryć przed czytelnikiem wnętrze bohaterów. Twój cykl pt. "Czas Żniw" okazał się strzałem w dziesiątkę. Masz jakąś gotową receptę na zostanie poczytnym autorem? - Nie przestawaj próbować. Realizuj swoje pomysły. I... nie przyjmuj zbyt wielu rad! Sporo ludzi kiedy słyszy, że ktoś zajmuje się literaturą, radzi ile słów musi napisać dziennie, ile godzin powinien pracować, żeby być "prawdziwym pisarzem". Pisanie nie ma żadnych reguł. Pracuj w taki sposób, jaki ci odpowiada. No dobrze, ale załóżmy, że zwracają się do ciebie młodzi ludzie, którzy chcą pójść w twoje ślady, a nie wiedzą chociażby, czy piszą dobrze, albo do kogo zwrócić się o pomoc? - Osobom śmiałym, którym zależy na jak największej liczbie opinii, polecam publikacje próbki swoich możliwości w serwisach takich jak WattPad czy FictionPress, gdzie inni czytelnicy oceniają swoje opowiadania. Znam kilku pisarzy, którzy w ten sposób zaczynali, chociażby autorka "Szklanego tronu" Sarah J. Maas. - Natomiast mniej śmiałe osoby, sama się do nich zaliczałam, nie powinny się zbytnio przejmować. Opinie innych są zawsze subiektywne, nie ma dobrych czy złych odpowiedzi w ocenie czyjejś twórczości. Jeśli masz przeczucie, że masz dryg do pisania, uwierz w swoje możliwości. I nie przejmuj się, kiedy napotkasz pierwsze niepowodzenia. Nawet jeśli jeden agent odrzuci twoją książkę, nie znaczy, że drugi jej nie pokocha. A czym powinni kierować się rodzice czy nauczyciele, widząc młodego człowieka z pisarską pasją? - Wszystko zaczyna się od czytania. Zachęcajcie nastolatków do czytania, pozwólcie im przebierać w książkach, wybierać to, co trafi w ich zainteresowania. Nie narzucajcie im listy lektur, nie oceniajcie też po tym, co czytają. Niech utorują sobie własną drogę do świata literatury. Rozmawiał: Dariusz Jaroń