Nad tymi stronicami pracował Zygmunt Bauman w ostatnich chwilach przed śmiercią. W dialogu z Thomasem Leoncinim Bauman po raz pierwszy podejmuje rozważania na temat pokolenia urodzonego w latach 80, które w płynnym, ciągle zmieniającym się społeczeństwie czuje się jak w domu. I, jak zwykle na drodze wymiany zdań, Bauman potrafi uchwycić rzeczywistość w jej najprawdziwszym i najgłębszym wymiarze, a nawet w jej najbardziej ulotnych przejawach. Modyfikacje ciała, tatuaże, chirurgia plastyczna, hipsterzy, dynamika agresji (a szczególnie znęcanie się), Internet, przemiany związane z seksem i miłością - wszystko to analizuje w tej zwięzłej, olśniewającej, popowej książce, która wciągnie zarówno tych, którzy z różnych względów mają do czynienia z młodzieżą, jak i większość czytelników Baumana. To ostatnia lekcja, jakiej udziela nam największy socjolog i filozof współczesności. Wraz z Wydawnictwem Czarna Owca przygotowaliśmy trzy egzemplarze książki. Aby zdobyć jeden z nich wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe. Fragment: "Thomas Leoncini: Młodzi są odbiciem zmieniających się czasów. Budzą jednocześnie nieodpartą miłość i nienawiść. Reprezentują to, co najbardziej cenimy w naszej przeszłości, a zarazem to, czego odruchowo nie znosimy - ponieważ nie okazało się wieczne, lecz zmienne, płynne. Kiedy dziś analizujemy młodość, padamy ofiarami chybionego relatywizmu kulturowego, całkowicie nieskutecznego tylko z tego powodu, że nie istnieje on w funkcji żadnego zewnętrznego "my", które spogląda na nas spod wrót do ego. Nasze spojrzenie na młodych to punkt widzenia osób, które uległy rozpuszczeniu, w nieunikniony sposób zmieniając kształt własnych granic - jesteśmy produktem tego, co uczyniły z nami okoliczności naszego życia. Z tymi n a m i, którzy nie należą już dzisiaj do naszej teraźniejszości, a zatem pozostaje im tylko przeglądać się w twarzach innych. Jeśli prawdą jest, że - jak twierdzi psychologia poznawcza - umysł porusza się po schematach kulturowych, które mózg wykreśla, aby pozwolić nam szybko zareagować na każdą sytuację, jest również prawdą, że często nietolerancja wobec młodych wiąże się z żalem, że nie wykorzystaliśmy, nie zrozumieliśmy naszego poprzedniego życia i nie przyjrzeliśmy się mu jak trzeba, zanim ni stąd, ni zowąd nie wylądowaliśmy w obecnym. Kiedy więc dzisiaj przyglądamy się chłopakowi, powiedzmy z klasy maturalnej, nie patrzymy na niego przez pryzmat tych samych schematów psychicznych, którymi dysponowaliśmy w jego wieku, lecz przez pryzmat naszych całkowicie rozpuszczonych schematów innych osób, jakże odmiennych od tych, którymi byliśmy."