Mieszkająca w Nowym Jorku Cat dostaje przesyłkę z Francji, jest w niej klucz i prośba, by stawiła się w paryskiej kancelarii. Tam dowiaduje się, że odziedziczyła mieszkanie, które nie było otwarte od 1940 r. W środku jest mnóstwo bibelotów i portret autorstwa słynnego malarza Boldiniego - jest na nim słynna kurtyzana Martha de Florian, dawna właścicielka mieszkania. To właśnie jej wnuczka zapisała Cat to mieszkanie. Cat nie ma kogo zapytać, dlaczego, bo jej rodzice zginęli a babcia umarła. Pamięta, co prawda, że babcia wspominała, jak przed wojną parę lat mieszkała w Paryżu, gdzie dobrze się bawiła i zażywała życia, ale nigdy nie wspominała o Isabelle, która - jak się okazuje - była jej bliską przyjaciółką i wnuczką Marthy de Florian. W mieszkaniu pojawia się Loic, który nie zdążył na odczytanie testamentu, ale prawnik powiedział mu co i jak. Jest zszokowany, że babcia przez całe życie nie wspomniała o tym mieszkaniu (i jeszcze płaciła rachunki), a sama żyła bardzo biednie. Cat mówi mu, że mieszkanie należy się jego rodzinie i że może je oddać (poza tym ona musi zapłacić 60% podatku), ale on się na to nie zgadza. Cat chce porozmawiać z jego matką, pogrążoną w żałobie Sylvie. Ta zaprasza ją do swojego domu na południu Francji i pozwala grzebać w na strychu w pamiątkach po zmarłej 2 miesiące temu matce. Nie udaje im się jednak dowiedzieć prawdy, choć pojawiają się pewne tropy (Isabelle w czasie wojny ukrywała się w klasztorze nieopodal). Cat i Sylvie się zaprzyjaźniają się, wieczorami wpada tu również Loic, który prowadzi winnicę nieopodal. Raz przyjeżdża z piękną kobietą. W Cat budzi się zazdrość, ale okazuje się, że to siostra Loica. No i przecież zazdrość nie wchodzi w grę, bo ona sama jest zaręczona z Christianem, bankierem z poważanej nowojorskiej rodziny (Christiana poznajemy zresztą już na samym początku książki, wtedy wydaje się czuły i troskliwy, potem wychodzi z niego bufonowaty pracoholik, z obsesją kontroli Cat). Tropy, na które wpada Cat prowadzą do miasteczka Sarlat, gdzie ma jej pomóc pani Delfont, niestety okazuje się, że Cat przyjechała za późno i pani Delfont umarła. Ale i tak wyjazd jest owocny, bo Loic jedzie z nią i robi się coraz bardziej romantycznie, aż do chwili gdy po romantycznej kolacji wpadają w hotelu na Elise, planerkę wesel, którą przysłał tu Christian (jak się okazuje, kontroluje, gdzie jest Cat za pomocą GPSa w telefonie). Loic następnego dnia rano wyjeżdża, a paplająca non stop Elise zabiera ją do Paryża a potem do Nowego Jorku, gdzie lada chwila ma się odbyć przyjęcie zaręczynowe. Na przyjęciu pojawia się m.in. przyjaciółka zmarłej matki Cat, która wyjawia jej, że żyje dawna przyjaciółka jej babci. Cat odwiedza ją w domu starców i ta przyznaje, że Virginia rzeczywiście przyjaźniła się przed wojną z Isabelle i jej babcią Marthą. Po wojnie - wiedziała, że obu kobiet nie było na listach ofiar - próbowała się z nimi skontaktować, ale odpowiedzi na jej listy nie przychodziły. Myślała nawet o wynajęciu prywatnego detektywa, ale potem stwierdziła, że może one po prostu nie chcą kontaktu i przestała wspominać o Paryżu zupełnie, obwiniając się, że pewnie zrobiła coś, co je tak uraziło. Cat wciąż zastanawia się nad zagadką opuszczonego mieszkania i prosi paryską znajomą o przejrzenie gazet z 1940 r. dotyczących kamienicy albo Marthy de Florian. Szybko znajduje się artykuł o zamordowaniu przed wejściem pokojówki kurtyzany, ale nic innego nie ma. Cat wpada na pomysł, by poprosić paryskiego prawnika o sprawdzenie jego archiwów, ale pod innymi nazwiskami. Ten znajduje kopertę z listami do matki Cat, Bonnie, pisane przez panią Dupont. W listach poznajemy historię Marthy i jej wnuczki Isabelle oraz jej przyjaźni z Virginią. Okazuje się, że rodzina Virginii krótko przed wojną kazała jej wracać do USA, Martha umarła na grypę a Isabelle została z pokojówką Camille, która była w ciąży z Zakiem, niedoszłym lekarzem, Żydem, który uciekł do Paryża z Czech. Camille, żeby chronić Zaka przed Niemcami, szpieguje dla nich (choć opowiada im same kłamstwa), a jednocześnie o wszystkim informuje ruch oporu. W końcu jej życie jest tak bardzo zagrożone, że razem z Isabelle pakują dwie walizki i uciekają z Paryża. Po drodze Isabellę zabija niemiecki żołnierz, o co Camilla obwinia siebie. Pod zmienionym nazwiskiem trafia do zakonnic, a potem żyje z wyprzedaży kosztowności po pani de Florian, kurtyzanie, ale żeby nie wzbudzić podejrzeń, podaje się za jej wnuczkę. Wychodzi więc na to, że to Camille była babcią Loica, ale kontakt między nim a Cat się urywa. Trzy dni przed ślubem Cat orientuje się, że jej przyszły mąż doprowadził do upadku pewnego filantropa i nie ma z tego powodu krzty wyrzutów sumienia, więc Cat z nim zrywa. Niedługo później sprzedaje obraz z odziedziczonego mieszkania za ponad 2 miliony dolarów, spłaca podatek a sporą część sumy przekazuje m.in. Sylvie i jej córce, czyli siostrze Loica. Pisze też do Loica, ale ten długo milczy. Aż w końcu pojawia się w jej brooklyńskim mieszkaniu... Książka odwołuje się do prawdziwych wydarzeń - rzeczywiście kilka lat temu znaleziono w mieszkaniu paryskiej kurtyzany, Marthy de Florian, nieotwieranym od 1940 r. obraz słynnego portrecisty Boldiniego. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Wraz z Wydawnictwem "Prószyński i S-ka" przygotowaliśmy dla państwa trzy egzemplarze książki "Po latach w Paryżu". Aby zdobyć jeden z nich, należy odpowiedzieć na pytanie konkursowe.