Zdaniem Webbera, są środowiska żydowskie, które uznają za niewłaściwe, by chrześcijanie upamiętniali miejsca cierpienia i śmierci swych współwyznawców. - Sprzeciwiają się temu, by chrześcijanie się tu modlili lub stawiali krzyże na pamiątkę śmierci współwyznawców. Oni nie mówią w moim imieniu. Żydzi powinni publicznie przyznać, że tu również cierpieli chrześcijanie. Jeśli my, Żydzi, chcemy, by cały świat czegoś się nauczył z lekcji holokaustu, musimy mówić publicznie, że tu cierpieli inni: Romowie, Sinti, Rosjanie, Polacy, kimkolwiek byli. Proponuję i zachęcam innych Żydów, by przemyśleli swą wrogość i negatywny stosunek do tej kwestii. Żałuję, że na terenie Auschwitz nie ma symboli religijnych - mówił profesor Webber. Profesor Israel Gutman, były więzień wielu niemieckich obozów, główny historyk jerozolimskiego instytutu Yad Vashem, uważa, że słowa Webbera tworzą sztuczny konflikt. - Nie ma cierpienia chrześcijańskiego, nie ma żydowskiego. Jest cierpienie ludzi. Tak należy myśleć. Tak należy uczyć. Wszystko wynika z tego, że nie chodzi tu o cierpienie. Tu mieliśmy do czynienia z nienawiścią i mordem. Nie w stosunku do wszystkich, tylko do pewnych ludzi, a przede wszystkim przeciw Żydom. Tego trzeba uczyć, by to, co jest antysemityzmem, co istnieje w kulturze europejskiej przez setki lat i dało taki straszny wyraz, powinno znaleźć drogę do wykorzenienia - mówił Gutman. W trzydniowej konferencji, będącej głównym elementem obchodów 60. rocznicy powstania Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, uczestniczy ponad - badacze holokaustu, działacze społeczni, filozofowie, duchowni, m.in. z Izraela, Francji, Stanów Zjednoczonych. Polski rząd reprezentują m.in. wiceminister kultury Jarosław Sellin i wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal.