Michał Setlak - były współpracownik zespołu smoleńskiego Macieja Laska, występujący w roli eksperta lotniczego w jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych - 27 lipca 2017 r. zamieścił na Twitterze komentarz na temat Jarosława Kaczyńskiego - prezesa Prawa i Sprawiedliwości o następującej treści: "Z całego serca życzę temu łajdakowi jak najszybszej śmierci - ten głupi gnój niszczy naszą Ojczyznę" (pisownia oryginalna - przyp.). 28 lipca Setlak dodał na Twitterze: "Przyjaciele doradzają mi, abym przeprosił za życzenia śmierci dla Jarosława Kaczyńskiego. NIE!!! To wróg Ojczyzny, który niszczy Polskę" (pisownia oryginalna - przyp.). "Zawiadomienie w tej sprawie złożyłem 2 sierpnia do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powołując się na artykuł 304 par. 1 kpk, według którego każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję" - powiedział poseł Jan Mosiński. "Umieszczenie przytoczonego komentarza ma bez wątpienia charakter publiczny i powinno być traktowane jako nawoływanie do popełnienia przestępstwa. Stanowisko Setlaka odnoszące się do Jarosława Kaczyńskiego było powszechnie publikowane i komentowane nie tylko na Twitterze, ale również na wielu poczytnych portalach internetowych" - powiedział Jan Mosiński. Zdaniem parlamentarzysty, komentarz autorstwa Setlaka należy także zaliczyć do mowy nienawiści z pobudek politycznych i powinno być ścigane z urzędu. "Pojęcie to obejmuje wypowiedzi ustne i pisemne, rysunki, utwory muzyczne, które lżą, oskarżają, wyszydzają i poniżają grupy i jednostki z powodów takich, jak przynależność polityczna, rasowa, etniczna, religijna" - powiedział Mosiński. Według Mosińskiego, Setlak dopuścił się przestępstwa z art. 119 kk. Zgodnie z art. 119. paragraf 1, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. "Zgodnie z paragrafem drugim tej samej karze podlega, kto publicznie nawołuje do popełnienia przestępstwa określonego w paragrafie pierwszym" - podkreślił poseł.