W sobotę dziennik ujawnił, że Wałęsa ułaskawił również Zdzisława Najmrodzkiego oraz Jerzego Maliszewskiego. Dziennik pisze, że po jego publikacjach prof. Lech Falandysz wstrzymał się ze złożeniem do prokuratury doniesienia przeciwko ministrowi Lechowi Kaczyńskiemu. Tymczasem Lech Falandysz zaprzecza, jakoby rezygnował ze złożenia w prokuraturze doniesienia przeciwko ministrowi sprawiedliwości. Falandysz podejrzewa, że to Lech Kaczyński stoi za przeciekami do prasy na temat ułaskawień bandytów z czasów prezydentury Lecha Wałęsy. Były prawnik Wałęsy zapowiada podjęcie decyzji w ciągu najbliższych dni. - Nie wiem kto te klocki lego układa, wstrzymać mi się wolno - powiedział w rozmowie z siecią RMF FM Lech Falandysz: "Po prostu straciłem tylko pewną jasność widzenia, jeśli chodzi o pana ministra, ale nic nie jest wykluczone i niczego nie wycofuję. Jeżeli dojdę do wniosku, że to niestety pan minister musiał się przyczynić do owego rozpowszechnienia to oczywiście nie będę się wahał ani chwili". - Sprawy ułaskawień Zdzisława Najmrodzkiego oraz Jerzego Maliszewskiego, o których informowało "Życie Warszawy" w sobotnim numerze, zostaną zbadane przez prokuraturę - powiedział "Życiu Warszawy" minister sprawiedliwości Lech Kaczyński. Według dziennika, prawdopodobnie minister zarządzi przejrzenie wszystkich ułaskawień z okresu prezydentury Lecha Wałęsy. Medialne zamieszanie wokół ujawniania faktów ułaskawień przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę domniemanych przedstawicieli mafii pruszkowskiej minister sprawiedliwości interpretuje jako akcję, mająca na celu storpedowanie śledztwa w sprawie mafii pruszkowskiej. - Muszę powiedzieć o jednej rzeczy z olbrzymim niepokojem. Wygląda na to wyraźnie, że prowadzona jest akcja, której celem jest nie tylko uniemożliwienie prowadzenia śledztwa nie tylko w tym jednym z wątków sprawy pruszkowskiej, tylko w ogóle w sprawie pruszkowskiej - powiedział w dzisiejszej rozmowie radiowej Kaczyński. To przedsięwzięcie się powodzeniem nie zakończy. Te osoby, które się zajmują tym śledztwem, a także ja jako ich najwyższy przełożony, nie ulegniemy i śledztwo będzie prowadzone - zapewnił. - W środowiskach przestępczych oraz policyjnych stolicy mówi się, że "przecieki" w sprawie ułaskawień mają zablokować proces gangu pruszkowskiego - pisze "Życie Warszawy". - Do zablokowania chce doprowadzić boss gangu Andrzej Zieliński "Słowik", podważając zaufanie do słów świadka koronnego "Masy", który oskarżył o łapownictwo współpracowników prezydenta Wałęsy" - twierdzi informator "Życia Warszawy".