Chodzi o słynny artykuł "Wakacje z agentem" z 1997 roku, w którym sugerowano, że obecny prezydent wypoczywał w Cetniewie z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem. Sąd Apelacyjny utrzymał dzisiaj zasadniczą część wyroku w cywilnej sprawie Kwaśniewskiego przeciwko "Życiu". Redakcja ma przeprosić prezydenta za artykuł "Wakacje z agentem", ale nie musi za zdjęcie i podpis. Sąd Apelacyjny uznał, że dziennikarze "Życia", redaktor naczelny i wydawca muszą przeprosić Aleksandra Kwaśniewskiego za "nieprawdziwe treści", sugerujące jego kontakty z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem. Natomiast wskutek apelacji pozwanych sąd umorzył postępowanie w części nakazującej im przeproszenie Kwaśniewskiego za zdjęcie dobrane do artykułu, przedstawiające połączenie portretów Kwaśniewskiego i Ałganowa oraz podpis pod nim "Koledzy z plaży". Sąd Apelacyjny przyznał rację Sądowi Okręgowemu, który ustalił, że materiał dowodowy wykluczył jednoczesną obecność Aleksandra Kwaśniewskiego i Władymira Ałganowa w pensjonacie "Rybitwa" w Cetniewie w 1994 roku. Redaktor naczelny "Życia" Tomasz Wołek zapowiedział odwołanie się do Sądu Najwyższego od wyroku Sądu Apelacyjnego. - Napisaliśmy prawdę, będziemy dociekać naszych praw przed Sądem Najwyższym - oświadczył Wołek. Jako "skandaliczny" określił on wyrok Sądu Apelacyjnego, utrzymujący nakaz przeproszenia Aleksandra Kwaśniewskiego.