We wtorek premier Beata Szydło zapowiedziała rekonstrukcję rządu; zmiany mają zostać ogłoszone w przeciągu kilkunastu dni. Zybertowicz pytany w Radiowej Jedynce po co "dobrej zmianie" rekonstrukcja rządu skoro osiąga dobre wyniki powiedział, że z punktu widzenia części opinii publicznej i dziennikarzy to co się dzieje w rządzie to "czarna skrzynka". Jak zauważył, o rekonstrukcji mówiono już wiele razy. "Zaklinano się, że z najlepszych źródeł, najlepsze informacje, który to minister poleci itd. Można by - mówiąc trochę złośliwie i półserio - potraktować to "mantrowanie" o rekonstrukcji przez ostatnie dwa lata jako formę walki informacyjnej z rządem" - podkreślił Zybertowicz. W jego ocenie ministrom trudniej jest rządzić i przeprowadzać reformy "jeśli w kółko są informacje, że "on za chwilę poleci". "Więc nie może ulegać wątpliwości, że część konkretnych pogłosek o tym, że pewni konkretni ministrowie odchodzą, ma źródło w interesach grup, które zostały odsunięte od wpływów, zarówno w obrębie resortów, jak i w wyniku takiej polityki urealniającej działania" - mówił doradca prezydenta. Zybertowicz przypomniał tegoroczne wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Przysusze. Według niego Kaczyński zrobił tam "taki przegląd wyzwań, które stoją przed państwem". "I widać było, że właśnie niedostatecznie sprawna koordynacja między niektórymi resortami jest czymś co spowalnia reformy" - podkreślił. Dopytywany, czy w takim razie nie powinno się zmienić premiera, a nie poszczególnych ministrów ocenił, że premier Beacie Szydło nie tylko udało się zachować wysokie notowania, ale też ostatnie jej oceny są najwyższe od początku tej kadencji. "To znaczy, że na poziomie komunikowania ze społeczeństwem sensowności tempa reform tutaj jakiś sukces ta ekipa kierowana przez panią premier odniosła" - zaznaczył Zybertowicz.