Obniżenie opłat lokalnych, jako forma pomocy w ciężkich czasach, nie jest w Mielcu czymś nowym. Ponad rok temu radni miejscy obniżyli miejscowym przedsiębiorcom podatki od nieruchomości za m kw.: od gruntu z 62 gr. do 59 gr., budynków mieszkalnych z 50 gr. do 48 gr., i obiektów pod działalność gospodarczą z 17,85 zł do 17,13 zł. Były ulgi dla przedsiębiorców. Będą dla szpitala? Obniżenie podatków miało być pomocną dłoń ze strony magistratu dla mieleckich firm, które cierpiały w wyniku kryzysu. Prezydent Janusz Chodorowski zaznaczał, że jeszcze większe ulgi oznaczałaby "przewrócenie" finansów miasta i rezygnację z wielu inwestycji. Ale na tym nie koniec. W marcu bieżącego roku grupa radnych zaproponowała, aby zwolnić z podatku od nieruchomości grunty, budynki i budowle Szpitala Powiatowego im. Edmunda Biernackiego z wyłączeniem tych, które są udostępnione odpłatnie innym podmiotom. Miała to być odpowiedź miasta na gigantyczne problemy finansowe lecznicy, które są pochodną braku pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia tytułem zrealizowanych nadwykonań. Piętnaście tysięcy ludzi czeka na pomoc Problemy przedsiębiorców i szpitala to jednak nic w porównaniu z tym, co spotkało powodzian. Pod wodą znalazło się ok. 120 km kwadratowych (15 proc. powierzchni powiatu). Zalanych bądź podtopionych było grubo ponad trzy tysiące gospodarstw, a ucierpiało ok. 15 tys. ludzi. Najbardziej poszkodowana jest gmina Borowa, gdzie woda zalała ponad 1,1 tys. gospodarstw. Niewiele mniej ucierpiało w miejscowościach wokół Mielca i w nim samym. Żywioł dotknął gminy: Gawłuszowice, Czermin, Przecław, Tuszów Narodowy, Wadowice Górne, Padew Narodowa i Radomyśl Wielki. Straty w infrastrukturze publicznej szacuje się na ponad 120 mln zł. Ale szkody mieszkańców są nieporównywalnie wyższe. Komentarz Adam Chrabąszcz, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Mieleckiego: O zwolnienie z podatków prosili mnie m.in. powodzianie z ul. Teligi w Mielcu. Niestety machina biurokratyczna powoduje, że umarzenie podatków przez samorządy powoduje automatyczne obniżenie subwencji i dotacji rządowych. Niemniej jednak powinniśmy zastanowić się nad takim lub innym sposobem pomocy tym ludziom. Paweł Galek pgalek@o2.pl