Zwolnienia w PZL Mielec. Pracę może stracić nawet pół tysiąca pracowników
Z PZL Mielec może zostać zwolnionych nawet pół tysiąca pracowników. Zwolnienia mają dotyczyć osób związanych z produkcją śmigłowców Black Hawk. Jak mówią związkowcy, to efekt przegranego przetargu na dostawę tych maszyn dla polskiej armii.
- Dzisiaj zostaliśmy poinformowani o redukcji zatrudnienia. Ma to nastąpić - zgodnie z harmonogramem - do końca września. Przewiduje się zwolnienie około 1400 pracowników w całej grupie Sikorsky, z czego do 500 w Mielcu - powiedział w rozmowie z TVP Info przewodniczący "Solidarności" PZL Mielec Marian Kokoszka.
O decyzji w sprawie zwolnień poinformował związkowców John Poidomani, dyrektor personalny grupy Sikorsky Aircraft, w skład której wchodzi zakład w Mielcu.
W poniedziałek mają rozpocząć się negocjacje dotyczące pakietu osłonowego dla zwalnianych pracowników.
Zobacz rozmowę z Marianem Kokoszką:
Obecnie w PZL Mielec zatrudnionych jest około 2 tys. osób. Około 800 pracuje przy produkcji black hawków.
Już wcześniej zarząd sugerował, że decyzja rządu o wyborze francuskich śmigłowców caracal może mieć przełożenie na ograniczenie produkcji w Mielcu.
W kwietniu rząd ogłosił, że przetarg na dostawę śmigłowców dla armii wygrał - początkowo do testów - francuski koncern Airbus Helicopters, który zaproponował maszynę H225M (wcześniej znany jako Eurocopter EC725) Caracal.
Odrzucono natomiast montowane w Mielcu black hawki amerykańskiej korporacji Sikorsky oraz produkowane w PZL Świdnik dla grupy AgustaWestland śmigłowce AW149.
Zobacz też: Siemoniak odpowiada Macierewiczowi ws. śmigłowców