W poniedziałek przed biurem poselskim Mateusza Morawieckiego w Katowicach pojawili się związkowcy Sierpnia 80. Działacze przed biurem premiera są regularnie co poniedziałek od dwóch miesięcy i jak sami mówią, poszukują obiecanego, taniego węgla. Tym razem zapowiedzieli, że zamurują lokal, jeśli Morawiecki się z nimi nie spotka. W ich ocenie biuro jest niepotrzebne, skoro premier się w nim nie pojawia. Przywieźli ze sobą betoniarkę i przygotowali zaprawę. - Ten oszust i kłamca Morawiecki nie miał odwagi przyjechać. Tutaj jest jego biuro poselskie. Pewnie co miesiąc kosztuje z 50 tysięcy złotych. Nie widzimy dalszego sensu utrzymywania tego biura, po prostu ten oszust tutaj nie przyjeżdża. Jego tutaj nie było od kilku miesięcy - mówił w rozmowie z Polsat News Rafał Jedwabny ze związku Sierpień 80. - Jesteśmy w takiej sytuacji, że to biuro jest tylko dla koleżków, po to, żeby utrzymywać jakiego dyrektora biura poselskiego i płacić mu wynagrodzenie. Akcja pokazuje, że jest przesilenie. Morawiecki przez miesiące opowiadał, ile to w Polsce będziemy mieli taniego węgla. Tak naprawdę w górnictwie zmniejszamy wydobycie - mówił dalej. - Morawiecki niech się nie cieszy. Przed nami nie ucieknie. 4 listopada będziemy w Warszawie podobne akcje robić - dodał. Podczas próby zamurowania biura, związkowcy zostali zmuszeni do opuszczenia budynku przez policję.