Według nieoficjalnych informacji strony społecznej, w popołudniowych rozmowach może wziąć udział wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda, odpowiedzialny w tym resorcie za sprawy górnictwa. Związkowcy, domagający się między innymi 12-proc. podwyżki wynagrodzeń w PGG w przyszłym roku, oczekują przedstawienia przez zarząd spółki konkretnych propozycji płacowych. Dotąd władze PGG stały na stanowisku, że "bezpiecznym rozwiązaniem jest kontynuowanie rozmów o podziale środków po wypracowaniu zysku". W czwartek rano zebrał się związkowy sztab protestacyjno-strajkowy, który zdecydował o pozostaniu związkowców w budynku PGG do czasu wznowienia rozmów. Akcja jest prowadzona rotacyjnie, jej uczestnicy zmieniają się. Przez cały czas w budynku przebywa ok. 40 osób z różnych związków zawodowych. W kopalniach odbywają się masówki W części kopalń Grupy od rana odbywają się masówki, podczas których związkowcy informują górników o swoich postulatach i braku postępu w rozmowach. W innych zakładach górniczych rozdawane są związkowe ulotki. Związki domagają się 12-proc. podwyżki płac zasadniczych w 2020 roku oraz włączenia tzw. dodatków gwarantowanych do sumy, na podstawie której naliczane będą nagroda barbórkowa i nagroda roczna, tzw. czternastka. Ubiegłotygodniowe rozmowy zakończyły się fiaskiem, a termin kolejnych wyznaczono początkowo na 5 grudnia. Związkowcy uznali, że to za późno, i przyszli w środę do siedziby spółki z żądaniem natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji. Zarząd PGG podjął rozmowy, jednak nie przyniosły one porozumienia, a związkowcy pozostali na noc w siedzibie firmy. Zarząd chce mediacji "Celem jak najszybszego rozwiązania sporu spółka zaproponowała sporządzenie protokołu rozbieżności oraz powołanie mediatora. Strona związkowa odmówiła podpisania protokołu i oświadczyła, że jej przedstawiciele pozostaną w budynku PGG" - podała w środę wieczorem PGG. Przebywający w siedzibie firmy związkowcy nie nazywają swojej akcji okupacją i podkreślają, że nie utrudniają pracy zarządowi i pracownikom PGG. Podczas środowych rozmów władze spółki przedstawiły wstępne założenia dotyczące planu techniczno-ekonomicznego na rok 2020 wraz ze szczegółowym wykazem inwestycji w poszczególnych kopalniach, nie chciały jednak rozmawiać szczegółowo o podwyżkach. Realizacja postulatów będzie kosztować 610 mln. zł Zarząd PGG podał po środowych rozmowach, że w latach 2017-2019 spółka przeznaczyła na wynagrodzenia i świadczenia dla pracowników 1 mld 95 mln zł powyżej wydatków planowanych przy tworzeniu PGG 3,5 roku temu. Ponadto, firma musi spłacać obligacje o łącznej wartości 2,2 mld zł. Koszt realizacji związkowych postulatów oceniono na 610 mln zł rocznie. Rozmowy płacowe w PGG są kontynuacją negocjacji z września br. Początkowo związki skierowały do zarządu spółki cztery postulaty dotyczące kształtowania płac w firmie w czwartym kwartale tego roku i w roku 2020. Domagały się m.in. przedłużenia zapisów porozumienia z kwietnia 2018 r. w sprawie dopłat do dniówek w wysokości od 18 do 32 zł i wypłacenia górnikom rekompensaty za tegoroczne listopad i grudzień, kiedy mniej jest dni roboczych. Dwa postulaty zostały spełnione na podstawie porozumienia zawartego 23 września. Ustalono wówczas, że 10 grudnia br. załoga PGG otrzyma 860 zł brutto jednorazowej premii, co będzie kosztowało spółkę ok. 44 mln zł. Zarząd PGG zagwarantował także, że górnicy utrzymają w przyszłym roku przysługujące im obecnie dopłaty do przepracowanych dniówek. Związkowcy chcą, by te dopłaty były wliczane do podstawy obliczania wysokości nagrody barbórkowej i tzw. czternastej pensji. Żądają też podwyżki wynagrodzeń w przyszłym roku o 12 proc. W tych sprawach dotąd nie osiągnięto porozumienia.