Związkowcy trzymali czarne flagi, część z protestujących była ubrana w kostiumy z namalowanym szkieletem. Osoby te miały tabliczki z napisem: "Czekam w kolejce do specjalisty". Związkowcy przynieśli także na noszach kukłę pacjenta z trupią czaszką i napisem: "Zaufałem Ewie Kopacz". Jak mówili związkowcy, przyczyną ich protestu jest m.in. zbyt niskie finansowanie świadczeń medycznych i wiążące się z tym kolejki do lekarzy. - Kończą się kontrakty szpitali z NFZ, kończą się limity, nie ma pieniędzy, a NFZ rozkłada ręce. My mamy problem, ponieważ pacjenci nadal chcą być leczeni. W tym momencie są wstrzymane praktycznie wszelkie planowane zabiegi, przyjmowani są tylko chorzy z zagrożeniem życia. Może dojść do tego, że w grudniu służba zdrowia będzie zaciągać kredyty - powiedziała przewodnicząca "S" Pracowników Ochrony Zdrowia w Zawierciu Małgorzata Grabowska. - Oczekujemy od minister (zdrowia) Ewy Kopacz podjęcia zdecydowanych kroków. Zdrowie narodu jest ważniejsze niż polityka. Nie można doprowadzać do eutanazji pacjentów, mówić, że należy czekać w kolejkach po zdrowie. Tym dobrobytu na pewno nie zbudujemy, im później pacjent trafia do szpitala, tym więcej kosztuje jego leczenie - dodała. Grabowska podkreśliła też, że pracownicy służby zdrowia nie mogą liczyć na żadne podwyżki płac. - Pracodawcy straszą nas, że będziemy karani, jak będziemy przyjmować pacjentów ponad limit. Mamy problem, bo etyka zawodowa nie pozwala nam, żeby ich odsyłać - mówiła. Delegacja związkowców przekazała do resortu zdrowia petycję, w której domagają się m.in. dodatkowych pieniędzy na leczenie. W komunikacie zapowiadającym pikietę napisano, że "związkowcy są wstrząśnięci" sytuacją szpitali w regionie śląsko-dąbrowskim, gdzie "na świadczenia szpitalne brakuje ok. 300 mln zł". Protestujących przed ministerstwem - według szacunków dziennikarzy - było ok. 160. Organizatorzy podają, że manifestantów było 250. NFZ poinformował przed tygodniem, że w 2010 roku nakłady na świadczenia zdrowotne będą niższe o ponad 1,5 mld zł w porównaniu z bieżącym rokiem.