Przyjęte przez Senat w styczniu poprawki zwiększają o 500 mln zł środki na podwyżki dla nauczycieli. Łącznie ze środkami już zapisanymi w budżecie w subwencji oświatowej i rezerwie celowej z przeznaczeniem na podwyżki, do nauczycieli ma trafić w 2007 r. dodatkowo 1,5 mld zł. Senat podniósł też tzw. kwotę bazową, służącą do wyliczania ich średniego wynagrodzenia do 1 885,59 zł. Jest ona 5 proc. większa od kwoty, jaka była w projekcie budżetu państwa (1 795,80 zł). Bezpośrednio po tej decyzji związkowcy zwracali jednak uwagę, że to, o ile wzrosną pensje nauczycieli, wynikać będzie m.in. z tabeli minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego, które w drodze rozporządzenia corocznie określa minister edukacji. Rzecznik prasowy Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Wojciech Jaranowski poinformował, że do pierwszej tury negocjacji płac dla nauczycieli pomiędzy przedstawicielami MEN oraz związkami zawodowymi działającymi w oświacie doszło w piątek. - Przedstawiciele resortu zaproponowali tylko zmianę tabeli minimalnego wynagrodzenia zasadniczego - ze wzrostem płacy zasadniczej o około 5 proc. Nie było propozycji zmian w tekście rozporządzenia "płacowego" - zwrócił uwagę rzecznik SKOiW NSZZ "S". Tymczasem - jak podkreślił Jaranowski - związkowcy postulowali, aby zasadnicza płaca nauczycieli wzrosła więcej niż o 5 proc. w stosunku do kwoty przewidzianej w projekcie budżetu państwa na 2007 r. W latach 2002-2005 stawki wynagrodzenia zasadniczego wzrastały procentowo wolniej niż średnie płace nauczycieli; drastycznie malał też udział płacy zasadniczej w średnich wynagrodzeniach nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego - uzasadnił rzecznik.