Jak podał na swojej stronie internetowej tygodnik, "fundacja Pro Civili, założona w 1994 r. przez dwóch obywateli austriackich, faktycznie była przykrywką do nielegalnych operacji finansowych WSI". "Przykładem takiej transakcji było zaangażowanie fundacji w handel dyskietką z programem Axis. W rzeczywistości program nigdy nie istniał, a operacje finansowe służyły do uwiarygodnienia zdolności kredytowej firm - krzaków (także założonych przez WSI), z którymi fundacja prowadziła interesy" - pisze "Wprost". W rozmowie z tygodnikiem Maksymiuk potwierdził, że zasiadał w radzie wspomnianej fundacji, ale dodał, że "w tym czasie nie było żadnych informacji o tym, że ma ona jakiekolwiek związki z tajnymi służbami".