Przed Sądem Okręgowym w Warszawie Kania oświadczył, że zarzut udziału w związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw, nie jest poparty żadnymi dowodami. - To zupełna pustka dowodowa, swoista czarna dziura - dodał. W swoich wyjaśnieniach Kania podkreślał, że nigdy nie stawiał sobie za cel likwidacji "Solidarności", jak twierdzi IPN. Dodał, że celem jego działań była przede wszystkim ochrona Polski przed "grozą interwencji z zewnątrz". Oskarżony zapewniał, że przygotowywanie stanu wojennego nie wynikało z zamiaru jego wprowadzenia. - Liczyliśmy się z taką ewentualnością. Czyniłem jednak wszystko, by go nie wprowadzać - oświadczył. Kania podkreślał, że prace nad stanem wojennym trwały jeszcze przed marcem 1981 r., który jest graniczną datą stawianych mu zarzutów.