W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tzw. 30-krotności ZUS. Według autorów projektu ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł. Przeciwne takiemu rozwiązaniu jest Porozumienie - koalicjant PiS w Zjednoczonej Prawicy. Wiceprzewodnicząca kluby Lewicy Marcelina Zawisza (Lewica Razem) była pytana w czwartek w Sejmie przez TVN24, czy zagłosuje za zniesieniem limitu 30-krotności składek na ZUS. Zaznaczyła, że posłowie Lewicy będą dyskutować na ten temat. "Ja osobiście będę namawiać do tego, żebyśmy zagłosowali 'za' pod warunkiem, że będzie tam fragment o tym, że będzie obowiązywać emerytura maksymalna. To znaczy, z jednej strony uwalniamy składki, a z drugiej strony wprowadzamy emeryturę maksymalną. Będę namawiać, żeby klub przyjął takie zdanie" - powiedziała Zawisza. Będzie wspólne stanowisko Lewicy PAP zapytała Żukowską, czy w klubie Lewicy zostało już wypracowane wspólne stanowisko ws. projektu PiS dot. zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS. "W poniedziałek mamy posiedzenie klubu, wtedy będziemy mieli wspólne stanowisko. W tej chwili rozmawiamy z ekspertami, analizujemy, nie podjęliśmy jeszcze decyzji" - powiedziała Żukowska. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) zapytana w czwartek w TVN24, czy jej zdaniem Lewica może poprzeć projekt ws. zniesienia 30-krotności, jeśli nie poprze go Porozumienie Jarosława Gowina, odpowiedziała: "Mam nadzieję, że nawet na Lewicy ekonomia ma znaczenie i przyszłość systemu emerytalnego (...). Jeśli zagłosują to znaczy, że są nic nie warci" - powiedziała. Żukowska krytycznie oceniła tę wypowiedź. "Jeżeli pani marszałek Kidawa-Błońska zamierza być kandydatką na prezydenta Polski, to raczej nie zapowiada to takiej prezydentury łączącej ponad podziałami, jednoczącej Polki i Polaków" - stwierdziła Żukowska. Gowin przeciwny projektowi PiS W czwartek w rozmowie z PAP Gowin oświadczył, że jeżeli chodzi o Porozumienie, to sprawa projektu PiS zniesienia 30-krotności składki na ZUS jest przesądzona. "Jest formalna uchwała zarządu partii zakazująca posłom głosowania za likwidacją 30-krotności ZUS. W tej sprawie nie może być żadnej wątpliwości, jak zagłosujemy" - powiedział wicepremier. Projekt nowelizacji m.in. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zakłada, że począwszy od 2020 r. składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu. Zniesienie 30-krotności ma - według uzasadnienia projektu - przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł. W uzasadnieniu oszacowano też, że zarobki wyższe niż 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia osiąga ok. 370 tys. osób. Jak podkreślono, wysokość emerytury jest ściśle powiązana z wysokością odprowadzanych składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Im wyższa kwota odprowadzanych składek i im dłuższy okres zatrudnienia, tym wysokość świadczenia jest wyższa. Stąd też zniesienie limitu wysokości podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe bezpośrednio będzie wpływać na wysokość otrzymywanej w przyszłości emerytury - wskazano.