- Jestem przeciwna jakiejkolwiek ustawie antyaborcyjnej. Kodeks karny każe za morderstwo. Nie można tworzyć odrębnego prawa dla nienarodzonych dzieci - tłumaczy. To kolejna publiczna deklaracja żony wicepremiera Romana Giertycha. Wcześniej głośnym echem odbił się wystosowany przez nią do marszałka Sejmu list popierający zapisanie w konstytucji ochrony życia od momentu poczęcia. W rozmowie z "Wprost" Barbara Giertych domaga się też, by policja i prokuratura walczyła z działającym obecnie podziemiem aborcyjnym. - Skoro CBŚ ściga łapówkarzy, dlaczego nie ma ścigać morderców nienarodzonych dzieci? Choćby przez stosowanie policyjnej prowokacji - postuluje Barbara Giertych. Żona wicepremiera twierdzi, że jest feministką. - Szkoda, że to hasło przywłaszczyły lewackie anarchistki - mówi. I krytykuje sytuację kobiet w Polsce. - Nie są rozwiązane nawet takie drobiazgi jak godny poród. Sama doświadczyłam depresji poporodowej i bardzo brakowało mi pomocy psychologa, o której u nas nawet nikt nie myśli - ujawnia Barbara Giertych.