Żołnierze wysłani na spotkanie z udziałem Holland. W tle kontrowersyjny film
Grupa żołnierzy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej dostała polecenie, by wziąć udział w wydarzeniu, którego prelegentką była Agnieszka Holland, reżyserka "Zielonej granicy". Wojskowi mają być oburzeni, a rzecznik Brygady zapewnia, iż mundurowi znali listę gości. Tłumaczy ponadto, że celem wykładu nie było spotkanie z Holland. "Absurdalne polityczne uprzedmiotowienie żołnierzy" - uznał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.

W środę 16 kwietnia w warszawskim Muzeum Polin żołnierze zasiedli na widowni wydarzenia promującego publikację o Janie Karskim. Oprócz polityków, w tym m.in. byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, jednym z gości była reżyserka filmu "Zielona granica" Agnieszka Holland. Produkcja ta krytycznie przedstawiała sytuację na granicy Polski z Białorusią.
- To odbywa się tak, że jest polecenie wyznaczenia danej liczby żołnierzy. Ludzie byli oburzeni. Wojsko Polskie powinno mieć swój honor i odmówić udziału. To wynika ze składanej przysięgi - powiedział jeden z obecnych na spotkaniu żołnierzy, cytowany przez portal Niezależna. Chciał pozostać anonimowy.
O sytuację zapytano rzecznika prasowego 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. W przesłanym oświadczeniu potwierdził on, że żołnierze zostali skierowani na spotkanie na podstawie pisma zadaniowego przełożonych.
Żołnierze na spotkaniu z Agnieszką Holland. "Celem nie było ocenianie zaproszonych gości"
"Tematem wydarzenia była promocja książki pt. 'Jan Karski w cudzej pamięci', a przewodnim motywem spotkania była odwaga jako fundamentalna wartość. Żołnierze przed udziałem w wydarzeniu otrzymali listę prelegentów. Niemniej jednak celem ich uczestnictwa było wsparcie przedsięwzięcia promującego postać Jana Karskiego i wartości, które symbolizował, a nie ocenianie zaproszonych gości według ich poglądów czy opinii publicznych" - zapewnił kpt. Jacek Piotrowski.
W dalszej części pisma rzecznik podkreślił, że "1. Warszawska Brygada Pancerna stanowczo sprzeciwia się wszelkim próbom szkalowania munduru Wojska Polskiego oraz podważania honoru żołnierza".
"Żołnierz, wykonując powierzone mu zadania i rozkazy, zawsze kieruje się dobrem Ojczyzny oraz bezpieczeństwem własnym i obywateli Rzeczypospolitej. Honor, wierność i odpowiedzialność stanowią podstawę służby wojskowej, a wszelkie działania żołnierzy pozostają podporządkowane tym zasadom" - zaznaczył Piotrowski.
Żołnierze wysłani na spotkanie z Holland. Krzysztof Bosak: Polityczne uprzedmiotowienie
Agnieszka Holland w swoich wypowiedziach podważała słuszność działań polskich strażników granicznych. Fakt skierowania żołnierzy na spotkanie z reżyserką skomentował w mediach społecznościowych Krzysztof Bosak, nazywając "Zieloną Granicę" filmem "szkalującym" SG. "Taka decyzja to absurdalne polityczne uprzedmiotowienie żołnierzy, które nigdy nie powinno mieć miejsca" - ocenił wicemarszałek Sejmu.
Bosak uznał ponadto, że "szef Sztabu Generalskiego Wojska Polskiego, szef MON i prezydent Andrzej Duda powinni stanąć w obronie żołnierzy przed angażowaniem ich w roli publiczności na wydarzeniach skompromitowanych atakowaniem munduru postaci".
"Żołnierze zaś powinni mieć prawo postąpić zgodnie z honorem i solidarnie z kolegami służącymi na granicy, czyli wygwizdać lewicową reżyserkę i osoby współuczestniczące w tym nadużyciu" - nadmienił Bosak.
Wypowiedzi Holland wzburzyły szefa MON. "Skandaliczne i nieakceptowalne"
Jeszcze przed wydarzeniem poświęconym Janowi Karskiemu Agnieszka Holland, goszcząc w Kanale Zero, kolejny raz zarzuciła strażnikom posuwanie się do nieodpowiednich zachowań podczas służby na granicy polsko-białoruskiej. - Bicie, szczucie psami, rzucanie na glebę, pushbacki. To nie jest zachowanie, które jest ludzkie i humanitarne - powiedziała, podkreślając, że "niestety część pograniczników podejmuje takie działania".
Do słów reżyserki odniósł się wówczas szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. "Słowa pani Agnieszki Holland (...) o polskich mundurowych są skandaliczne i nieakceptowalne. Mundurowi nikogo nie maltretują, tylko bronią granicy i dbają o nasze bezpieczeństwo. Wypowiedź pani Holland godzi w to bezpieczeństwo" - zaznaczył.