Gen. Buk pokochał ziemię tomaszowską i w Spale (Łódzkie) wybudował swój dom, w którym osiadł z rodziną. Właśnie w Spale odbędzie się jutro pogrzeb Dowódcy Wojsk Lądowych, który zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Miał 50 lat. - Trudno jest mi mówić o generale w czasie przeszłym. Bo trudno pogodzić się żołnierzom, a mnie szczególnie, bo był moim przełożonym, z myślą o śmierci generała - powiedział rzecznik 25. Brygady Kawalerii Powietrznej kpt. Sławomir Miszczuk. W swojej karierze wojskowej gen. Buk na siedem lat związał się z Kawalerią Powietrzną. Kpt. Miszczuk znał go od 1995 roku, kiedy Tadeusz Buk przyszedł do Nowego Glinika tworzyć 2. pułk Kawalerii Powietrznej. - Był tą postacią, tym dowódcą, który tworzył podwaliny kawalerii na ziemi tomaszowskiej. Dowódcą i żołnierzem był wspaniałym - wspomina Miszczuk. W 1999 r. Tadeusz Buk objął stanowisko zastępcy dowódcy 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. - Był bardzo otwartym, bardzo ciepłym człowiekiem. Znajdował czas na rozmowę z każdym, zarówno z kadrą jak i żołnierzami służby zasadniczej, bo tacy wtedy jeszcze byli. Można powiedzieć, że miał stosunek ojcowski do żołnierzy i tak zawsze go odbieraliśmy - wspomina kapitan. Podkreślił, że gen. Buk był zawsze bardzo blisko żołnierzy. - Interesował się ich problemami, także osobistymi. Miał doskonałą pamięć, zdarzało mu się zaskakiwać żołnierzy, pytając po imieniu "co tam u żony słychać?" - wspomina. Jego żołnierze podobno mówili, że mają "jak u pana Buka za piecem". Gen. Buk był humanistą i wybitną postacią z wieloma pasjami. - Doskonale znał angielski, łacinę, interesował się greką. Był dobrym tenisistą, jeździł konno i uwielbiał konie, biegał. Był też świetnym myśliwym. To też była jego pasja, bo miał tych pasji bardzo dużo - podkreślił rzecznik "kawalerzystów". Siedem lat spędzonych na ziemi tomaszowskiej - w Tomaszowie i Glinniku - spowodowało, że związał z nią swoje życie prywatne. - On tą ziemię pokochał i związał się z ludźmi, którzy go otaczali do tego stopnia, że postanowił związać się z nią na stałe - dodaje Miszczuk. Generał wybudował dom w Spale i osiadł wraz z rodziną, żoną i trójką dzieci - dwiema córkami i synem. W sobotę gen. Tadeusz Buk spocznie na niewielkim, spalskim cmentarzu. Oficjalna ceremonia pogrzebowa rozpocznie się mszą świętą w Kaplicy Polowej Kościoła NMP Królowej Polski przy ulicy Mościckiego o godz. 16. Główne uroczystości pogrzebowe, zorganizowane z pełnym ceremoniałem wojskowym, odbędą się na cmentarzu w Spale, gdzie spocznie trumna z ciałem Dowódcy Wojsk Lądowych. Początek uroczystości przewidywany jest na godz. 17.30. W uroczystościach z asystą Kompanii Honorowej i Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych wraz z rodziną mają wziąć udział m.in. czasowo pełniący obowiązki Dowódcy Wojsk Lądowych gen. dywizji Edward Gruszka, przyjaciele, żołnierze i pracownicy Wojsk Lądowych. Szef MON Bogdan Klich wystąpił kilka dni temu do wykonującego obowiązki prezydenta marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego o pośmiertne mianowanie Tadeusza Buka na stopień generała broni i odznaczenie go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski