Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Żołnierze byli zaszokowani tragedią"

Dziennik "Polska" dotarł do zapisu rozmów prowadzonych przez żołnierzy w rejonie Nangar Kehl. To rozmowy prowadzone tuż przed ostrzałem, w jego trakcie i po jego przerwaniu.

/Agencja SE/East News

"Dowódca kazał przerwać ogień, natychmiast gdy dowiedział się, że pociski spadły na cywilne zabudowania. Żołnierze błyskawicznie zaczęli pomagać ostrzelanym Afgańczykom. Byli zaszokowani tragedią. Dowódcy wzywali psychologa i kapelana dla żołnierzy, którzy obsługiwali moździerz" - taki obraz wydarzeń w Afganistanie 16 sierpnia zeszłego roku można odczytać z zapisu rozmów.

To komputerowy zapis w systemie łączności satelitarnej AFTS działający podobnie jak komunikator Gadu-Gadu. Jego prawdziwość gazeta potwierdziła w dwóch źródłach związanych ze śledztwem. AFTS nie wyjaśnia wszystkich okoliczności zdarzenia, m.in. tego, kto wydał rozkaz ostrzału wioski, o ile był taki rozkaz.

Według dziennika, gdy świadek ostrzału wioski, dowódca 2 plutonu, por. Nowak (imienia nie udało się ustalić), za pośrednictwem AFTS wysłał informację do mjr. Olgierda C., dowódcy bazy Wazi Khwa, że widzi, jak granaty spadają na wioskę, ten miał odpowiedzieć: "W jaką wioskę? Bo nie wiemy, którą usunąć z mapy". Ten sam świadek - znajdujący się około kilometra od miejsca ataku - meldował, że widzi kobiety i dzieci uciekające z domu.

Gazeta donosi, że "to, co por. Nowak pisał feralnego dnia w AFTS, jego zeznania oraz relacje innych świadków są podstawą postawienia najcięższych zarzutów siedmiu żołnierzom, w tym mjr. Olgierdowi C. I to mimo że ten ostatni, gdy dotarło do niego, co się dzieje pod Nangar Khel, od razu rozkazał przerwać ostrzał".

Z zapisu rozmów wynika, że żołnierze uczestniczący w akcji pod Nangar Khel, gdy tylko zorientowali się, że doszło do tragedii, weszli do wsi, aby pomóc ofiarom ostrzału.

Polscy żołnierze ostrzelali wioskę Nangar Chel (w angielskiej pisowni Khel) w sierpniu ubiegłego roku, wskutek ostrzału zginęło osiem osób, kilka zostało poważnie okaleczonych. Wśród ofiar były kobiety i dzieci. Siedmiu żołnierzy podejrzanych o umyślne ostrzelanie wioski zostało aresztowanych w listopadzie. Sześciu podejrzanym prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, jednemu - atak na niechroniony obiekt cywilny.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także