- Bardzo jest dla mnie problematyczne znajdowanie w celi, pod nieobecność skazanego, jakichś materiałów mogących stanowić podstawę do dalszego pozbawiania go wolności - mówił Zoll, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego i b. rzecznik Praw Obywatelskich. Zauważył on, że pierwsza kontrola w celi, o której w poniedziałek poinformował minister Marek Biernacki, miała miejsce w sobotę - czyli już po czwartkowej decyzji Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który postanowił o pozostawieniu Trynkiewicza na wolności (pod nadzorem policji) do czasu wydania decyzji ws. jego izolacji w ośrodku dla osób z zaburzeniami. - Kontrola podobno była w sobotę, ale wtedy materiały były niewystarczające, więc szukano dalej? Zaczyna się robienie na siłę podstaw do bycia za kratami? To zaczyna brzydko pachnieć - ocenił. W jego przekonaniu ta sytuacja "wymaga gruntownego sprawdzenia" i musi być ustalone, kto dopuścił do tego, że w celi Trynkiewicza znalazły się zakazane materiały. "Jeśli były, to jaka była kontrola najbardziej strzeżonego więźnia w Polsce?" - pytał. Jak mówił, to zadanie dla prokuratury i władz więziennych. Zoll podkreślił, że generalne zasady państwa prawa nakazują, by państwo działało w sposób jednakowy wobec wszystkich obywateli. - Obojętnie w stosunku do kogo, tak musi być. Dlatego tak razi nagłe znajdowanie czegoś w celi pod nieobecność osadzonego - dodał. Trynkiewicz, skazany za zabójstwo czterech chłopców, we wtorek kończy odsiadywanie wyroku 25 lat pozbawienia wolności, zamienionego na mocy amnestii z orzeczonej mu za te zbrodnie kary śmierci. W poniedziałek Biernacki ujawnił, że szef zakładu karnego w Rzeszowie zawiadomił prokuraturę, iż w celi Trynkiewicza znaleziono materiały mające związek z przestępstwem, za które został skazany i jest kolejny wniosek o jego izolację.