Bartosz Arłukowicz (Lewica) zapytał Schetynę, czy jego zdaniem afera hazardowa była, czy też jej nie było. "Uważam, że nie, że afera byłaby wtedy, kiedy byłoby udowodnione - ja tego nie przesądzam, bo jest kwestia państwa pracy, sprawozdania, które państwo przyjmiecie i wniosków, które tam się znajdą - złamanie prawa" - odparł szef klubu PO. Jak dodał, jeśli komisja udowodni przestępstwo, wskaże, że zostało złamane prawo, to wówczas będzie można mówić o aferze. Podkreślił, że on na razie "ze swojego zewnętrznego oglądu" afery nie widzi. Beata Kempa (PiS) zwróciła uwagę, że afery można dzielić na kryminalne i polityczne. Pytała, czy szef klubu PO nie uważa, że za to, co się stało, Platforma powinna "po ludzku" przeprosić Polaków. - Jeżeli dojdziemy do takiej sytuacji, że potwierdzi się to, o czym mówi np. PiS, że afera była, to uważam, że tak - odparł Schetyna. Dodał, że najpierw należy jednak wyjaśnić do końca całą sprawę.