ZNP twierdzi, że pensje nauczycieli w przyszłym roku zamiast wzrosnąć - zmaleją. Chodzi o zapisaną w projekcie budżetu na rok 2008 kwotę bazową, według której wylicza się wysokość wynagrodzenia dla pracowników sfery budżetowej. W budżecie na 2007 r. wyjątkowo zapisano osobną kwotę bazową dla nauczycieli, wyłączając ją z kwoty obowiązującej dla pozostałych pracowników sfery budżetowej - wynosi ona 1885 zł. W projekcie budżetu na 2008 r. jest tylko jedna kwota bazowa wynosi 1835 zł. Minister edukacji Ryszard Legutko, pytany w piątek przez dziennikarzy o protest ZNP, poinformował, że planowana jest autopoprawka rządu do projektu ustawy budżetowej, zgodnie z którą będzie osobna kwota bazowa dla nauczycieli i będzie ona wyższa niż tegoroczna. Zaznaczył, że wcześniej w ramach pakietu tzw. ustaw okołobudżetowych musi zostać znowelizowana ustawa Karta Nauczyciela. Minister edukacji wyjaśnił, że w Karcie musi się znaleźć zapis mówiący o tym, że wysokość wynagrodzenia nauczycieli jest obliczana na podstawie osobnej kwoty bazowej, specjalnej dla tej grupy zawodowej, określonej w ustawie budżetowej. - Podwyżki będą na pewno. Ich wysokość będzie związana z proponowanym w projekcie ustawy budżetowej zwiększeniem subwencji oświatowej - zadeklarował Legutko. Decyzję o akcji protestacyjnej prezydium Zarządu Głównego ZNP podjęło 8 października. Zgodnie z nią, 15 października w szkołach zostaną wywieszone flagi i plakaty, a 25 października o godz. 14.00 we wszystkich miastach wojewódzkich odbędą się nauczycielskie pikiety przed gmachami urzędów wojewódzkich. - Jeśli ta akcja nie przyniesie efektów, zorganizujemy w Warszawie ogromną manifestację, a potem będziemy przygotowywać się do strajku. Nastroje wśród nauczycieli są bardzo złe - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dodał, że pojawiają się różne propozycje np. strajku w czasie matur. ZNP domaga się 50-proc. wzrostu płacy zasadniczej nauczycieli.