W sumie na ławie oskarżonych w wielkim procesie gangu pruszkowskiego zasiadło blisko 40 gangsterów, wśród nich - dawni szefowie grupy. Samo odczytanie zarzutów wobec członków mafijnej grupy zajęło 4 godziny. Szczególne środki ostrożności Na sali sądu przy Alei Solidarności w Warszawie pojawiło się tylko pięciu gangsterów, wśród nich - wspomniani "Słowik" i "Bolo". Pozostali oskarżeni albo odpowiadają z wolnej stopy, albo siedzą w więzieniu i nie wyrazili ochoty stawienia się w sądzie. Ogłoszeniu wyroku towarzyszą szczególne środki ostrożności. Oskarżonych doprowadzonych z więzienia eskortowali uzbrojeni po zęby, zamaskowani policjanci w kamizelkach kuloodpornych. Kilkunastu funkcjonariuszy policji sądowej zabezpiecza też salę, która kilkanaście minut przed rozpoczęciem posiedzenia została zamknięta dla publiczności. Ogłoszenie wyroków może zająć nawet 2 posiedzenia Proces gangu pruszkowskiego trwał aż 6 lat. Oskarżeni odpowiadali m.in. za wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. Część bandytów usłyszała też zarzuty podżegania do morderstwa. Prokuratura zażądała dla członków "Pruszkowa" kar od 15 lat do roku więzienia w zawieszeniu. Z kolei obrona domagała się uniewinnienia ze względu na małą wiarygodność świadków koronnych.