Ewentualna druga tura wyborów prezydenckich ma mieć miejsce 23 października. Decyzję w sprawie rozdzielenia terminów wyborów na konferencji prasowej przedstawił prezydent Aleksander Kwaśniewski i marszałek Włodzimierz Cimoszewicz. Zgodnie z konstytucją, wybory do Sejmu i Senatu zarządza prezydent, wybory prezydenckie - marszałek Sejmu. Prezydent powiedział, że decyzja marszałka Sejmu w sprawie zarządzenia wyborów prezydenckich powinna zapaść między 23 maja, a 23 czerwca, a jego decyzja w sprawie wyborów parlamentarnych - do 21 lipca. - Te terminarze nieco wyprzedziliśmy, ze względu na możliwość lepszego przygotowania wyborów - zaznaczył prezydent. - Działamy tutaj w zgodzie (z prezydentem - red.) w oparciu o pewne wspólnie podzielane przesłanki - podkreślił Cimoszewicz. Kwaśniewski uważa, że organizacja w jednym terminie wyborów parlamentarnych i prezydenckich byłaby niezwykle trudna, a wręcz niemożliwa. - Uznaliśmy, że te wybory mają różny charakter i ze względu na dobro polskiej demokracji, możliwość przeprowadzenia rzetelnej kampanii wyborczej lepiej jest, aby wybory te były rozdzielone, nawet jeśli ta różnica w czasie jest niewielka - tłumaczył prezydent. Kwaśniewski rozmawiał też z przedstawicielami Państwowej Komisji Wyborczej. Jak poinformował, PKW zapewnia że wyniki wyborów do Sejmu i Senatu nieoficjalnie mogłyby być podane już w poniedziałek (26 września), a oficjalne we wtorek. A więc - zdaniem prezydenta - nie uniemożliwia to prowadzenia prezydenckiej kampanii wyborczej. Prezydent nie wykluczył też, że referendum w sprawie unijnej konstytucji odbyłoby się razem z pierwszą turę wyborów prezydenckich. Zaznaczył jednak, że Sejm do tej pory nie postanowił, czy ratyfikacja Traktatu Konstytucyjnego UE ma się odbyć w drodze parlamentarnej, czy w referendum.