Oczekuję, że b. minister transportu Sławomir Nowak sam podejmie decyzję o wystąpieniu z klubu PO - powiedział w czwartek PAP szef klubu PO Rafał Grupiński. Jak znam Sławomira Nowaka, to na pewno w tej sprawie zachowa się w sposób odpowiedzialny i właściwy - dodał. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w czwartek Nowaka za złożenie pięciu fałszywych oświadczeń majątkowych, w których nie ujawnił drogiego zegarka. Sąd wymierzył mu łączną karę 20 tys. zł grzywny. Szef klubu Platformy zaznaczył, że spodziewał się łagodniejszego wyroku, kary administracyjnej dla byłego ministra transportu. "Ale sąd orzekł inaczej, więc to jest decyzja niezawisłego sądu" - powiedział Grupiński. "Co do Sławomira Nowaka, moim zdaniem on sam w tej sprawie na pewno podejmie decyzję" - dodał, pytany o przyszłość b. ministra, który wciąż jest członkiem klubu PO. Dopytywany, czy Nowak powinien sam podjąć decyzję o wystąpieniu z klubu PO, Grupiński odparł: "tak, oczekuję tutaj z jego strony jakiegoś ruchu". "Jak znam Sławomira Nowaka, to na pewno w tej sprawie zachowa się w sposób odpowiedzialny i właściwy" - podkreślił przewodniczący klubu Platformy. Inni politycy PO również są przekonani, że b. szef resortu transportu zachowa się "honorowo". Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski powiedział dziennikarzom, że - jeśli chodzi o przyszłość Nowaka w klubie PO - to trzeba poczekać na oświadczenie samego Nowaka. "Na tyle, na ile znam Nowaka, jego reakcja będzie niezwykle honorowa. Poczekajmy na jego reakcję, znam go długo, wiem, jakie ma zasady życiowe i również w tym przypadku zachowa się należycie" - zapewnił Olszewski. Jak dodał, w czwartek nie jest planowane posiedzenie klubu ani jego władz w sprawie przyszłości Nowaka. Olszewski przyznał jednocześnie, że decyzja sądu jest dla niego osobiście bardzo przykra. "Znam bardzo dobrze Nowaka, wiem, że jest człowiekiem na wskroś uczciwym, popełnił, jak się okazuje, błąd, za który ponosi bardzo daleko idące konsekwencje" - ocenił. Ireneusz Raś (PO) powiedział dziennikarzom, że sytuacja nie jest łatwa dla Platformy. "Nowak według mnie prześle jakiś komunikat do opinii publicznej, wydaje się, że będzie się starał wyjść z tej sprawy obronną ręką i będzie się odwoływał. Ma takie prawo. Na pewno nie będzie aktywnie działał politycznie" - zaznaczył. Pytany, czy jest dla niego miejsce w klubie PO, powiedział: "Dajmy Nowakowi czas, aby to on zakomunikował swoje decyzje opinii publicznej (..) na pewno podejmie decyzje honorowe". Według wiceprezes PiS Beata Szydło, dobrze, że sąd wydał taki wyrok, ale - jak zastrzegła - jest teraz pytanie, co zrobi PO. "Czy potrafi zachować wysokie standardy i usunąć Sławomira Nowaka z szeregów klubu" - powiedziała Szydło dziennikarzom. Jej zdaniem Nowak, "gdyby był człowiekiem honoru", już dawno zrzekłby się mandatu poselskiego, tak jak zapowiadał, a przynajmniej byłby usunięty z klubu PO. "Na szczęście sąd stanął na wysokości zadania, więc czekamy na ruch PO" - powiedziała Szydło. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w czwartek posła Sławomira Nowaka za złożenie pięciu fałszywych oświadczeń majątkowych, w których nie ujawnił drogiego zegarka. Sąd wymierzył mu łączną karę 20 tys. zł grzywny. Nowak, poseł wybrany z list PO i b. minister transportu w rządzie Donalda Tuska, został oskarżony przez prokuraturę o złożenie w latach 2011-13 w sumie pięciu nieprawdziwych oświadczeń majątkowych (poselskich i ministerialnych), w których nie ujawnił, że posiada zegarek wart więcej niż 10 tys. zł. W czerwcu Nowak zrezygnował z członkostwa w PO. Decyzja miała związek z ujawnionymi przez "Wprost" nagraniami jego rozmów z byłem generalnym inspektorem informacji finansowej Andrzejem Parafianowiczem. W oświadczeniu przekazanym PAP Nowak wyraził ubolewanie, że "od dłuższego czasu jego osoba stawia PO w niezręcznej sytuacji".