Ciało Magdy znaleziono w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy ul. Żeromskiego, przy torach kolejowych za halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, około 1,5 km od miejsca, które wskazała wcześniej matka detektywowi Rutkowskiemu, jako prawdopodobne miejsce ukrycia zwłok dziecka. Ciało było zawinięte w kocyk - ten sam, który pokazywano na plakatach, rozwieszanych w Sosnowcu po zaginięciu dziewczynki. - Ciało znajdowało się w załomie ceglanego muru, pozostałości po zabudowaniach infrastruktury kolejowej. Było przykryte m.in. śniegiem, liśćmi, kamieniami, fragmentami gruzu - relacjonował rzecznik policji. Wskazała policji, gdzie ukryła ciało Miejsce ukrycia zwłok dziecka wyjawiła policjantom matka dziewczynki Katarzyna W. Kobieta powiedziała o tym funkcjonariuszom w piątek wieczorem w spokojnej rozmowie, później przyjechała z policjantami we wskazane miejsce i pokazała, gdzie dokładnie znajduje się ciało. Przyznała, że wskazując wcześniej prywatnemu detektywowi inne miejsce nie mówiła prawdy. Nie wytłumaczyła, dlaczego kłamała. Twierdzi, że to był wypadek Według podinsp. Gąski, w rozmowie z policjantami Katarzyna W. podtrzymała, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Dziewczynka miała jej się wyślizgnąć z kocyka i uderzyć o próg w mieszkaniu. Później kobieta ukryła ciało. Krótko potem mówiła, że dziecko zostało uprowadzone z wózka, gdy straciła przytomność na ulicy. W czwartek przyznała się Rutkowskiemu, jak było naprawdę i zdradziła, gdzie jest ciało Madzi. Policjanci przeczesali w piątek rano wskazany teren, ale nic nie znaleziono. Dopiero w piątek wieczorem matka pokazała policjantom, gdzie faktycznie zostawiła ciało dziewczynki. Przyczyny śmierci dziecka wyjaśni sekcja zwłok. Zostanie ona przeprowadzona kiedy zmarznięte ciało wróci do odpowiedniej temperatury. Matka usłyszy wkrótce zarzuty Po wskazaniu miejsca ukrycia ciała Katarzyna W. została przewieziona do katowickiej prokuratury okręgowej na formalne przesłuchanie. Na razie nie podano, czy i jakie usłyszała zarzuty. Może to być np. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, a nawet - jeżeli uprawdopodobni to materiał dowodowy - zabójstwa. Kobieta może także odpowiadać za składanie wcześniej fałszywych zeznań oraz powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie - rzekomym uprowadzeniu dziecka. Od tego się zaczęło Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia. Matka powiedziała policjantom, że po uderzeniu w głowę straciła przytomność. Gdy się ocknęła, dziecka nie było w wózku. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Powstał też szkic portretu rzekomego porywacza. Za pomoc w ustaleniu sprawcy napadu wyznaczono nagrodę. Na ulicach Sosnowca oraz innych miast Zagłębia i Śląska pojawiły się zdjęcia dziecka. Plakat z portretem zaginionej dziewczynki wydrukowała także lokalna prasa. RMF24: Mieszkańcy Sosnowca wypowiadają się na temat tragedii: INTERIA360: Kto z was jest bez winy? Matka Madzi zatrzymana - podyskutuj o tym na forum!